MFFM37 "Touch me" - dotykowe multimedia

Zamiast standardowej nawigacji Koreańczycy z LG sugerują dotyk - jako jedni z pierwszych w Polsce mieliśmy szansę sprawdzić odtwarzacz multimedialny MFFM37 "Touch me".

Amerykanie oszaleli na punkcie telefonu iPhone, a Apple po raz kolejny udało się odnieść marketingowy sukces. Tak fenomenalną sprzedaż połączenia telefonu z iPodem Apple zawdzięcza dotykowemu interfejsowi. Chociaż nie jest to nowa technologia, ludzie najwyraźniej mieli dość tradycyjnej nawigacji. Dzięki podobnemu rozwiązaniu ogromną popularność zdobyła także konsola Nintendo DS. Nic więc dziwnego, że inni producenci elektroniki nie chcą zostawać w tyle, wprowadzając na rynek urządzenia oparte "o dotyk". Jednym z takich rozwiązań jest multimedialny odtwarzacz MFFM37. Pieszczotliwie określany przez LG jako "Touch me" - "Dotknij mnie".

Reklama

Pudełko

W przyjemnie prezentującym się pudełku (przypominającym trochę opakowanie iPoda video) znajdziemy odtwarzacz, kabel USB, słuchawki, instrukcję (jest język polski), wszelkiego rodzaju dokumentację dotyczącą gwarancji, a także płytę CD ze sterownikami. Zarówno odtwarzacz, jak kabel i słuchawki, w dostarczonym zestawie, były koloru czarnego (w sprzedaży jest jeszcze srebrny odtwarzacz) . Szybko miało okazać się, że słuchawki z logo LG stoją na dobrym poziomie, chociaż można mieć zastrzeżenia do oddania basów. Pomimo tego, spokojnie można korzystać ze słuchawek dostarczonych przez producenta.

Wizualia

Przejdźmy do opisu wyświetlacza. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to brak przycisków na przednim panelu - nawigacja przy pomocy dotyku ma jednak swoje plusy. Dzięki takiemu rozwiązaniu, jedyne co zobaczymy z przodu to wyświetlacz oraz logo LG (2,4" TFT Color LCD). Na górnej (srebrnej) ramce urządzenia znajdziemy suwak odpowiedzialny za włączanie oraz hold, a także mikrofon oraz twardy reset zarazem. Na dole mamy wejście na słuchawki oraz port USB. Z boku znajdziemy przycisk włączający mikrofon. Wymiary MFFM37 to 51,5 na 90 na 9,9m, a jego waga wynosi około 65g (testowany model miał 4 GB pamięci flash).

Trzeba przyznać, że pierwsze wrażenie po zobaczeniu odtwarzacza LG jest naprawdę dobre, główne za sprawą braku wspomnianych przycisków. Jak więc widzimy, test na wygląd MFFM37 zdał bardzo dobrze - jak sprawuje się natomiast sam odtwarzacz?

Wpierw konwersja

Załączona do zestawu płyta okaże się bardzo przydatna, znajdziemy na niej LG Media Center 1.0 - program, dzięki któremu skonwertujemy posiadane przez nas multimedia. LG Media Center działaniem przypomina iTunes albo aplikacje używane przez Creative. I podobnie jak produkty wspomnianych firm, potrafi on być naprawdę irytujący.

Nawet taka osoba jak ja, która miała do czynienia z większością tego typu programów, potrzebowała kilku minut (i przeglądnięcia Pomocy), aby zrozumieć, jak wszystko działa. Program jest po prostu mało intuicyjny, co widać szczególnie podczas wrzucania materiałów do odtwarzacza (kiepsko wprowadzone rozwiązanie drag and drop). Także konwersja plików może potrwać więcej, niż jest to konieczne. Przykładowo - konwersja 10-megabajtowego pliku Windows Media Video zajmuje około 3-4 minut. Dodatkowo opisywana operacja łączy się z dość intensywnym obciążeniem procesora, co może być problemem dla posiadaczy słabszego sprzętu.

Sam odtwarzacz "Touch me" współpracuje z formatami MP3, WMA, OGG, MPEG4 (Divx), WMV9, JPEG, GIF, a także z plikami TXT. Nie ma więc większych zaskoczeń - to obecnie standard.

Dotykam go

Do konwersji można się jednak przyzwyczaić. Zresztą będzie to konieczne, jeśli chcemy korzystać z odtwarzacza. Przejdźmy do tego, co najważniejsze - korzystania z "Touch me".

Po włączeniu MFFM37 naszym oczom ukaże się menu główne. Pora na próbę generalną - pomyślałem. Dotknąłem ikonki słuchawki, która symbolizuję muzykę. Działa. Zostałem przeniesiony do standardowego menu, w którym wybieramy utwory, segregujemy odtwarzane tracki według artystów lub albumów. Pod tym względem "Touch Me" nie różni się od innych tego typu urządzeń. Oprócz faktu, że wszystko obsługujemy przy pomocy dotyku.

W menu głównym znajdziemy jeszcze opcje: Film, Zdjęcia, Radio (sprzęt ma tuner FM), Tekst (przeglądarka plików TXT), Gra, a także Ustawienia oraz Wszystkie Pliki. Celowo zachowałem tutaj oryginalne, polskie nazwy. Zresztą LG należy pochwalić za umieszczenie polskiego menu w urządzeniu - niektóre firmy nadal o tym zapominają.

Nawigacja po menu, chociaż ikony ułożone są w formie koła, nie odbywa się w sposób płynny. To znaczy nie można wybierać kolejnych opcji poprzez płynne przechodzenie palcami z jednej ikony na druga (jak w iPhone). Możemy jedynie wybrać to co chcemy "punktowo" - po prostu to naciskając. Trochę szkoda, że LG nie opracowało bardziej efektownego sposobu nawigacji, skupiając się jedynie na rozwiązaniach znanych chociażby ze smartfonów. Nie oznacza to jednak, że zabrakło niecodziennych pomysłów.

Bardzo ciekawie prezentuje się zwiększanie/zmniejszanie poziomu głośności. Naciskamy palcem wyświetlacz, a potem zaczynamy zataczać krąg. Na ekranie pojawiają się kwadraty, które "śledzą" nasz palec, a na środku ekranu widzimy poziom głośności przedstawiony w formie liczby. Także zatrzymywanie/włączanie danego tracku może odbywać się ręcznie, poprzez "stuknięcie" w wyświetlacz (pojawia się znak pauzy). Potem wystarczy raz jeszcze dotknąć wyświetlacza.

Te same rozwiązania dotyczą także oglądania plików wideo. Chociaż w tym przypadku - podobnie jak zresztą podczas słuchania muzyki - możemy przywołać dolny panel, na którym - niczym w Windows Media Player - przewiniemy film do przodu/tyłu. Oba rozwiązania - klasyczne i "dotykowe" - sprawdzają się bardzo dobrze, chociaż przy tym klasycznym pojawiają się pewne problemy z precyzją - przydałoby się coś na modłę rysika. Niestety, trzeba się w niego ewentualnie zaopatrzyć samemu.

Kontrola jakości

Skoro już przerobiliśmy temat dotyku, pora jeszcze omówić kilka pragmatycznych spraw dotyczących jakości multimediów. Odtwarzanie pliki muzyczne nie ustępują jakością temu, co mają do zaoferowania inne odtwarzacze, tak więc LG spisało się na medal. Wideo na wyświetlaczu prezentuje się równie dobrze, chociaż - tradycyjnie - lepiej nie oglądać filmów w słoneczny dzień. Co ciekawe, efektywny kąt widzenia w "Touch Me" wypada naprawdę nieźle. W przeciwieństwie do iPoda video, filmik spokojnie mogą oglądać dwie osoby, nie narzekając na jakość. Kompresja samych plików jest dobra, aczkolwiek skonwertowane przez nas materiały WMV miały problem z nadążaniem za dynamicznymi scenami (pewien poślizg). Zdarzało się to jednak bardzo rzadko, i to nie we wszystkich filmach.

LG najwyraźniej pozazdrościło popularności Nintendo DS, ponieważ na odtwarzaczu zainstalowane zostały dwie gry, a raczej proste gierki - "Dynamic Heading" (podbijanie piłki) oraz "Pikko" (wystrzeliwanie jakiegoś dziwnego stworka z katapulty). Poziom tych pozycji nie dorównuje "Tetrisowi" i spółce - tytuły nudzą się po kilku minutach, ale kto wie, może za jakiś czas znajdziemy w sieci o wiele ciekawsze pozycje pisane z myślą o MFFM37

Dobry dotyk?

Około trzy godziny oglądania filmów oraz 15-18 godzin słuchania muzyki - tyle ma do zaoferowania bateria w "Touch me". Można to uznać za standard w dzisiejszych czasach. Standardem natomiast nie można nazwać dotykowej nawigacji tego urządzenia. Jedni będą twierdzić, że jest to zbędny dodatek, inni się w niej zakochają. Osoby chcące jedynie multimedialnego odtwarzacza bez zbędnych udziwnień powinni pomyśleć o innym modelu. Natomiast wszyscy mający już dość klepania w przyciski mogą zastanowić się nad wydaniem około 799 zł na to urządzenie.

Łukasz Kujawa

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy