3D bez okularów Toshiby sprzedaje się słabo

Toshiba wprowadziła niedawno do sprzedaży w Japonii małe telewizorki 3D niewymagające okularów. Póki co nie podbiły one jednak serc fanów. Sprzedają się dość miernie.

Producent wprowadził nowość do sklepów w grudniu. Od tamtej pory sprzedał zaledwie 500 sztuk 20-calowego modelu. I jeszcze mniej mniejszej wersji. W planach zakładano, że każdego miesiąca sprzeda się dwa razy więcej telewizorków.

- Te liczby mówią mi, że w momencie zaoferowania większych telewizorów możne spodziewać się bardziej pozytywnej reakcji - powiedział Masaaki Osumi z Toshiby.

A mnie te liczby mówią, że klienci nie są naiwni i nie wydadzą 240 000 jenów (około 8300 zł) na 20-calowy ekran 3D w technologii, która dopiero raczkuje. Ja rozumiem, że to jest nowość i coś bardzo ciekawego. Ale to nie OLED, który mimo podobnie astronomicznych cen za równie śmiesznie małe ekraniki oferował przynajmniej rewelacyjną jakość i powalające wymiary panelu (głównie w przypadku jego grubości). Telewizorki 3D Toshiby są brzydkie, grube, drogie, a efekt trójwymiarowy na tego typu panelach pozostawia wiele do życzenia.

Reklama

A co w przyszłości? Producent się nie poddaje i cały czas rozwija technologię. Małe panele 3D bez okularów pojawią się niedługo w USA i na Starym Kontynencie. W kolejce czekają też ich duże wersje. Na International Consumer Electronics Show w Las Vegas Toshiba pokazała wersje 56 i 65 cali. Firma liczy na sprzedaż około 50 000 egzemplarzy miesięcznie po ich premierze.

Polski przedstawiciel Toshiby powiedział mi, że małe ekraniki 3D nie będą dostępne w Polsce. Będzie je można obejrzeć i przetestować, ale nie kupić. U nas wejdą do sprzedaży od razu modele duże.

Szymon Adamus

http://hdtvmania.pl/

HDTVmania.pl
Dowiedz się więcej na temat: Toshiba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy