Obcy próbują zwrócić naszą uwagę tymi sygnałami? Badacze mają nowy pomysł

Astronomowie wysnuli teorię dotyczącą poszukiwania sygnałów obcych cywilizacji w kosmosie. Kosmici mogą wysyłać w naszą stronę sygnały za pomocą sygnalizatorów działających w czasie wybuchu supernowej. Obcy mogą chcieć wykorzystać tak wielkie kosmiczne zdarzenie do zwrócenia na siebie uwagi za pomocą określonych sygnałów.

Naukowcy na tropie obcych cywilizacji

Odwieczne pytanie, odkąd ludzkość odkryła istnienie innych planet, brzmi: Czy jesteśmy sami we wszechświecie? Nowa technika SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence) łącząca teorię gier, analizę danych i astronomię ma w końcu pomóc odpowiedzieć na to pytanie. 

Badacze, łącząc różne dziedziny, chcą zlokalizować miejsca, z których obce cywilizacje mogłyby przesyłać do nas sygnały.  

Dotychczasowe wysiłki SETI skupiały się wokół słynnej supernowej z 1987 roku. Naukowcy sądzili, że kosmici mogą wykorzystywać tego typu zdarzenia kosmiczne, by zwrócić na siebie uwagę innych cywilizacji. Badania zakończyły się fiaskiem, jednak teraz stanowią podstawy pod przyszłe badania mające na celu poszukiwania z wykorzystaniem podobnej strategii działania.  

Reklama

Strategia elipsoidalna SETI

Naukowcy chcą wykorzystać w swoich poszukiwaniach strategię elipsoidalną SETI. W jaki sposób nawiązać z kimś współpracę, skoordynować wysiłki, kiedy jednocześnie nie możecie się porozumieć? Dotyczy to nie tylko obcych cywilizacji, ale również współpracy z ludźmi na Ziemi. Rozwiązaniem tego problemu mogą być tak zwane punkty Schellinga.  

W teorii gier istnieje pewne pojęcie, tak zwanych punktów Schellinga, które mówi, że mimo braku porozumienia między danymi osobami, w dalszym ciągu obie strony używają swoich mózgów. Co za tym idzie, istnieje znacząca tendencja domyślnego wyboru sposobu nawiązania kontaktu.  

Na przykład, gdy zgubimy się w jakimś miejscu i nie możemy odnaleźć naszego partnera, co więcej, padł nam telefon, to nie poddajemy się w wysiłkach, tylko szukamy rozwiązania. W tym wypadku partner może zastanowić się, w jaki sposób zareaguje ta druga osoba i wybrać najbardziej prawdopodobny scenariusz postępowania, czyli na przykład, udać się w miejsce, gdzie byliście wcześniej razem. Miejsce to, na przykład samochód na parkingu, służy jako punkt Schellinga.  

Badacze sądzą, że obce cywilizacje również chcą się z nami skontaktować

Badacze SETI przyjęli właśnie taką strategię, wychodząc z założenia, że obce cywilizacje również dążą do kontaktu. Największym wyzwaniem jest jednak wybór kierunku poszukiwań. Najbardziej oczywiste punkty powinny być tymi najlepszymi. Chodzi o znalezienie punktu Schellinga, który odpowiadałby również obcym.  

Potencjalne punkty powinny być czymś rażąco oczywistym i wykrywalnym na ogromnych odległościach. Naukowcy doszli do wniosku, że czymś takim mogą być supernowe i nie jest to nowy pomysł. Już w latach 90. XX wieku naukowiec z SETI Guillermo Lemarchan zaproponował taką teorię. Wskazał nawet konkretną supernową oznaczoną jako SN 1987A, która znajduje się 168 000 lat świetlnych od Ziemi.  

Zespół składający się z badaczy z Instytutu SETI, Centrum Badawczego SETI w Berkeley i Uniwersytetu Waszyngtońskiego postanowił podjąć próbę wykrycia tak zwanej optycznej latarni obcych. W tym celu wykorzystali dane zebrane przez TESS.   

Zespół przeanalizował dane dotyczące SN 1987A zbierane przez rok, korzystając z danych lokalizacyjnych 3D z Gaia Early Data Release 3 (który zakończył się w 2017 r.) i zidentyfikował 32 cele położone w południowej strefie ciągłej obserwacji TESS. Przyglądając się tym celom bliżej, naukowcy starali się odróżnić standardowe sygnały od potencjalnych sygnałów obcych. Na ten moment jednak nie udało się zidentyfikować żadnych nieprawidłowości.  

Badania będą kontynuowane. Badania stanowią dobry punkt wyjścia do tego, by prowadzić poszukiwania z wykorzystaniem szerszego zakresu celów i identyfikowania różnych typów sygnałów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: obce cywilizacje | Supernowa | Kosmos | Sonda kosmiczna | NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy