Jak piją szefowie, czyli uzależnienia na wysokim szczeblu
Presja, odpowiedzialność, rywalizacja, ciągły brak czasu i chroniczny stres. Samotność managerów wysokiego szczebla sprzyja uzależnieniom. Szacuje się, że mogą oni stanowić nawet 50% wszystkich uzależnionych od alkoholu. Są też bardziej narażeni na uzależnienie od pracy.
Manager wyższego szczebla przypomina długodystansowego biegacza - pozostaje sam ze swoimi zadaniami i wyzwaniami. Alkohol, lekarstwa, cyberseks czy zakupy to dla niego forma ucieczki od świata rywalizacji. Na początku służą do rozładowania stresu i frustracji.
- Słabości to wśród kadry zarządzającej temat tabu - mówi Sylwia Dereń z Kliniki Terapii Uzależnień Nadzieja.
Osoby piastujące wysokie stanowiska nie mówią o przemęczeniu, stresie, wypaleniu zawodowym czy strachu przed tym, że nie spełnią oczekiwań. Nie przyznają się również, w jaki sposób radzą sobie z takim obciążeniem. Nie opowiedzą o alkoholu trzymanym w biurku czy tabletkach uspokajających, nasennych lub przeciwlękowych, bez których nie są w stanie funkcjonować. Wysoka pozycja zawodowa wyklucza przyznanie się do jakichkolwiek słabości,
a tym bardziej do uzależnienia.
- Od managerów wysokiego szczebla wymaga się przecież, żeby zawsze funkcjonowali sprawnie i umieli radzić sobie ze stresem - mówi Sylwia Dereń. - Takie osoby są w specyficznej sytuacji, ponieważ otoczenie nie wywiera na nich presji do podjęcia leczenia. Bliscy i współpracownicy często udają, że nic się nie dzieje. W ten sposób uzależnienie tylko się pogłębia.
Kiedy już takie osoby zdecydują się na leczenie, niezwykle ważna jest dla nich stuprocentowa dyskrecja. - Takim pacjentom trzeba zapewnić całkowitą anonimowość i pełen komfort leczenia - dodaje terapeutka.
Angielski termin "High-Functioning Alcoholic" oznacza osoby uzależnione od alkoholu, które wykonują prestiżowe zawody lub zajmują eksponowane stanowiska. Zwykle mają pracę, rodzinę, robią karierę, utrzymują relacje
z innymi i cieszą się szacunkiem środowiska. Z zewnątrz trudno dostrzec, że są uzależnieni od alkoholu.
- Takie osoby stale szukają okazji, żeby się napić, ale same przed sobą usprawiedliwiają się na przykład stresem - dodaje Sylwia Dereń. - Po alkoholu przestają kontrolować swoje zachowania, a z czasem tracą kontrolę nad całym swoim życiem. To równia pochyła. Sytuacja może ciągnąć się latami, dopóki alkohol nie doprowadzi do poważnego kryzysu. Konsekwencją mogą być zaburzenia emocjonalne i somatyczne, złamanie kariery i zniszczenie relacji z bliskimi.
Problem uzależnienia od pracy dotyka osób ambitnych, kreatywnych, lubiących rywalizację oraz perfekcjonistów. To ludzie, którzy traktują wyzwania jako okazję do sprawdzenia się. Dążą do uzyskania prestiżu społecznego, a sukcesy zawodowe są im potrzebne, by potwierdzić swoją wartość. Nieraz za wszelką cenę.
- Osobie uzależnionej praca nie daje satysfakcji, ale nie potrafi jej przerwać, ani o niej zapomnieć. Stawia sobie również nierealistyczne wymagania - wyjaśnia Sylwia Dereń. Uzależnionym obejmującym wysokie stanowiska zależy na tym, by prezentować się jako osoby silne - tak jak czynią to na co dzień w pracy. Rezygnują z tej maski dopiero w czasie terapii.
- W środku czują się bezradni, nieszczęśliwi, martwią się, że nie są wystarczająco silni czy kompetentni. Jednak jeśli ktoś jest gotów, żeby przyznać się do słabości, to znaczy, że ma w sobie jeszcze siłę - dodaje.