Tablet, telefon i notebook na komunię

Test Oppo N3 - smartfon z obracanym aparatem

Przetestowaliśmy Oppo N3 - chińskiego smartfona z obracanym aparatem 16 Mpix, czytnikiem linii papilarnych i świecącą obudową, którego nie można kupić w naszym kraju.

Nie znajdziecie go w sklepach i ofertach operatorów. Szczególnie zainteresowani mogą jednak skorzystać z ofert sprzedawców spoza granic naszego kraju i za odpowiednią cenę sprowadzić do Polski. Wbrew pozorom ostatnimi czasy robi tak coraz więcej świadomych - lub po prostu szukających nietypowych rozwiązań - fanów systemu Android. Oppo N3 jest właśnie takim nietypowym rozwiązaniem, którego z tłumu wyróżnia obrotowy aparat o rozdzielczości 16 Mpix. Innymi słowy - tym samym aparatem zrobimy zdjęcie panoramiczne i strzelimy sobie znakomitej jakości selfie (z szerokim wachlarzem opcji automatycznego upiększania).

Reklama

Aparat

Nie mam zamiaru trzymać was w niepewności i najdziwniejszy aparat w świecie smartfonów omówię w pierwszej kolejności. Producent umieścił go w ruchomym elemencie, który ma dodatkowo swój własny napęd. Może zostać obrócony o 206 stopni zarówno z pomocą naszych palców, jak również wbudowanego silniczka - wystarczy otworzyć aplikację aparatu, dotknąć w dowolnym punkcie na ekranie i poruszać w górę lub w dół. Element z obiektywem będzie się obracał tak, jak mu rozkażemy. W tym miejscu można zadać pytanie - po co? Otóż po to, aby klasyczne fotki oraz tzw. selfie pstrykać zawsze w tej samej, znakomitej jakości 16 Mpix.

Korzyść jest znacząca, ale okupiona pewnymi niedogodnościami. Nietypowa konstrukcja ma znaczące rozmiary, przez co obudowa smartfona bardzo się rozrosła. Aby to zobrazować posłużę się porównaniem wymiarów Oppo N3 i LG G3 - w obu przypadkach mamy ekran o przekątnej 5,5 cala. Są to odpowiednio 161,2 x 77 x 9,9 mm oraz 146,3 x 74,6 x 8,9 mm. Na "papierze" być może nie wydają się znaczące, ale w rzeczywistości już tak. Nie sposób pominąć również wagę smartfona - 192 g przy 149 g wspomnianej G-trójki.

Kolejnym problemem jest sam element z wbudowanym aparatem, którym co rusz niechcący poruszamy, np. podnosząc smartfona lub wyjmując go z kieszeni. Przy tym nie sposób oprzeć się wrażeniu, że za którymś razem skończy się to dla niego tragicznie. Być może są to tylko nieuzasadnione i niepotrzebne obawy, nie wiem, ale tak jest i kropka.

Obaw nie należy wiązać z jakością zdjęć. W końcu pod aparatem podpisał się sam Schneider Kreuznach (jego optykę znajdziemy w aparatach Samsunga). Są one znakomite - szczegółowe, z dobrze odwzorowanymi kolorami. Wychodzą dobrze nawet w kiepskich warunkach pogodowych, w pochmurny i ponury dzień.

Więcej zdjęć w lepszej jakości znajdziecie w tym miejscu.

Aplikacja aparatu jest prosta, ma kilka ciekawych rozwiązań i działa naprawdę szybko. Po obróceniu aparatu w swoją stronę automatycznie uruchamia się menu przystosowane do trybu tzw. selfie.

Obudowa i czytnik

Charakterystycznym elementem obudowy N3 jest także srebrna ramka, która w dolnej części przechodzi w delikatnie odstający od korpusu łuk. Pełni on funkcję ozdobną (chyba, że ktoś zechce przymocować do niego smycz lub łańcuszek i nosić smartfona na szyi) oraz - co najciekawsze - podświetla spód obudowy na różne kolory - ot taka wariacja na temat diody powiadomień. Oczywiście on również odpowiednio zwiększa wymiary i masę całości, ale w końcu mamy do czynienia z urządzeniem nie znającym kompromisów.

Pomijając nietypowy obracany element, smartfon wykonany jest wzorowo. Obudowa składa się ze znakomicie połączonych ze sobą plastiku i aluminium. Jest bardzo zwarta i solidna.

To jednak nie koniec niespodzianek, jakie kryje w sobie obudowa N3. Kolejną jest czytnik linii papilarnych znajdujący się w tylnej części korpusu smartfona - podobnie jak w HTC One Max czy Huawei Ascend Mate 7. W tym momencie firmie Oppo należą się słowa uznania, ponieważ działa on znakomicie - konfiguracja jest bardzo prosta a weryfikacja błyskawiczna. Z jego pomocą zabezpieczymy dostęp nie tylko do całego urządzenia, ale również poszczególnych aplikacji.

Specyfikacja

Na wyposażeniu Oppo N3 znajdziemy 5,5-calowy panel IPS o rozdzielczości Full HD. Wyświetlany obraz ma wzorową jakość i trudno wytknąć mu jakieś wady. Oczywiście znajdą się osoby, które nie omieszkają sprawdzić jego możliwości przy pomocy wyrafinowanych narzędzi, ale my nie mamy zamiaru podążać tą drogą. Rozdzielczość jest odpowiednia - Quad HD byłoby zdecydowanym przegięciem i niepotrzebnym obciążeniem dla baterii. Osobiście uważam, że 5,5 cala to dobre 0,5 cala za daleko, ale fanów takich przekątnych nie brakuje.

Za napęd odpowiada czterordzeniowy Snapdragon 801 wspierany przez 2 GB pamięci RAM. Takie połączenie doskonale poradzi sobie z każdą aplikacją i grą. Niestety, chyba nie najlepiej zoptymalizowane oprogramowanie sprawia, że telefon czasami traci swoją płynność. Nie jest to jednak uciążliwe.

Do dyspozycji użytkownika oddano 32 GB wbudowanej przestrzeni dyskowej, którą można powiększyć o dodatkowe 128 GB z pomocą karty microSD. Ciekawe jednak, że na tacce - w miejscu karty pamięci - można położyć kartę drugą kartę SIM, ale w wariancie nano.

Smartfon został wyposażony w niewymienialną baterię o pojemności 3000 mAh, która może zgromadzić zapas energii na co najmniej 2 dni średnio intensywnego użytkowania.

Android + Color OS

N3 działa pod kontrolą Androida 4.4 - niezwykle szczelnie zasłoniętego przez interfejs Color OS. Cóż, życzyłbym sobie, aby wszystkie nakładki konkurencyjnych producentów wyglądały tak dobrze. Jest ładna, przejrzysta, ma świetnie zaprojektowane ikonki, a menu znajduje się na kolejnym pulpicie, zamiast w osobnym oknie. Ma kilka przydatnych aplikacji i rozwiązań - np. gesty na zablokowanym ekranie czy bezdotykową obsługę wybranych funkcji. Do pełni szczęścia brakuje tylko nieco lepszej optymalizacji.

Podsumowanie

Jeśli lubicie niestandardowe rozwiązania - Oppo N3 jest doskonałym wyborem. Ma naprawdę dziwacznie zaprojektowaną obudowę ze świecącą krawędzią, obracany aparat, czytnik linii papilarnych, a jeden ze spotów kart SIM pełni funkcję slotu na kartę pamięci. Nie brakuje znakomitej specyfikacji i dobrego oprogramowania.

Dla jest jednak całkowicie nieporęczny i zdecydowanie zbyt ciężki. Ruchomy aparat to fajne urozmaicenie, ale nie chciałbym mieć go w swoim telefonie.

Największym minusem smartfona jest jednak jego dostępność, a raczej jej brak. Zainteresowani muszą skorzystać z ofert sklepów internetowych - np. oppomart. Tam urządzenie jest jednak trochę droższe i kosztuje 649 dol. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: chiński smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama