Test plecaka Thule Subterra 23l

Thule Subterra 23l /INTERIA.PL
Reklama

Thule Subterra 23l to uniwersalny plecak, w którym zmieścimy laptopa, telefon, książkę i wszystkie niezbędne gadżety na miasto oraz niedalekie podróże. Dla kogo jest to produkt? Odpowiedź poznacie w naszym teście.

Początki firmy Thule datuje się na rok 1942. Jej założyciele byli nastawieni na wytwarzanie akcesoriów pomocnych ludziom w różnych dziedzinach życia: rybakom podczas połowów na morzu, kierowcom podczas przewożenia towarów czy narciarzom na zaśnieżonym szlakach. Dzisiaj Thule to szwedzka firma kojarzona głównie z różnego rodzaju torbami i bagażami. Subterra 23l to uniwersalny plecak, który sprawdzi się w każdych okolicznościach - i w mieście, i podczas wycieczki rowerowej, i na szlaku górskim.

Wszystko na swoim miejscu

Już pierwszy kontakt z plecakiem potwierdza, że mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki. Do jakości wykonania absolutnie nie można się przyczepić. Konstrukcja jest wykonana z wysokiej jakości nylonu, który jest wodoszczelny, więc nasze gadżety są bezpieczne także w deszczu. Stylistyka plecaka Subterra 23l jest typowa dla marki Thule - z zewnątrz jest to kolor szary, a wewnątrz żywy limonkowy. Organizacja przestrzeni jest wzorowa - zewnętrzna powłoka jest oddzielona od wnętrza plecaka w sposób zauważalny i wysoce praktyczny.

Reklama

Warto zwrócić uwagę, że plecak Thule nie brudzi się łatwo, a nawet jeżeli coś takiego się wydarzy, to nic nie stoi na przeszkodzie, by przy pomocy wilgotnej ściereczki to zabrudzenie zniwelować. Podczas testów gadżetu nie doświadczyłem także, by wewnętrzna, limonkowa wyściółka była podatna na zabrudzenia. Pod tym względem Szwedzi zasługują na piątkę z plusem.

Jeżeli chodzi o komory, skrytki i zakamarki plecaka, to tych jest naprawdę sporo. Główna komora podzielona jest na kilka sekcji, które wypełnimy intuicyjnie. Do największej przegródki bez problemu zmieści się 15-calowy MacBook Pro (lub inny odpowiednio smukły ultrabook), a mniejsza została zaprojektowana z myślą o 10-calowym tablecie. Oczywiście, wewnętrzna aranżacja jest dowolna, bo możliwych kombinacji jest naprawdę sporo.

Po rozsunięciu głównego suwaka, uzyskujemy także dostęp do specjalnej przegródki oddzielonej siateczką - można w niej zmieścić wszelkiego rodzaju zasilacze czy inne drobne szpargały. Ale uwaga - pełne wypełnienie przegródek może blokować dostęp do komory głównej plecaka, w której nie zmieścimy nie wiadomo ile sprzętu. Co najwyżej bieliznę, skarpetki, ze dwa t-shirty i niezbyt grubą książkę.

Świetną opcją jest zewnętrzna komora stworzona z myślą o okularach przeciwsłonecznych i boczne przegródki idealne, by wsunąć do nich wodę lub inny napój. Małym minusem jest brak specjalnej przestrzeni na słuchawki nauszne, które - zwłaszcza w oryginalnym etui - trzeba "upychać" gdzie się da. Z drugiej strony, nie każdy takowe posiada, a Subterra 23l nie ma spełniać zadania bagażu głównego, a raczej jako plecakowego wsparcia.

Komu się przyda, a komu nie?

Thule Subterra 23l to świetny plecak miejski i pod tym względem spisuje się bez zarzutu. Warto jednak pamiętać, że pojemność 23 litrów jest dość limitująca, jeżeli wybieramy się na dłuższą wycieczkę. Na kilkudniowe wojaże Subterra 23l może okazać się po prostu za mała. Ale jeżeli potrzebujecie plecaka, w którym zmieścicie swojego laptopa i całą potrzebną elektronikę, to plecak idealny dla Was. Jest bardzo wygodny, nie powoduje bóli kręgosłupa czy ramion, a wentylacja jest bardzo dobra. A to najważniejsze na górskim szlaku, na którym Subterra 23l także prezentuje się świetnie.

Rekomendowana cena plecaka to 529 zł, jest on dostępny w trzech różnych kolorach (szary, granatowy, bordowy).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Thule | plecak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy