Onyx Boox 60 lepszy od biblioteki?

Na naszym rynku pojawiają się kolejne czytniki książek. Onyx Boox 60 jest w ostatnim czasie aktywnie reklamowany przez jeden z popularnych salonów komputerowych. Czy czytnik książek, kosztujący prawie 1500 złotych, jest wart naszej uwagi?

E-readery, czyli elektroniczne czytniki książek, mają kiedyś stanowić alternatywę dla papieru. Czy mogą one rzeczywiście pełnić rolę czytelniczego substytutu? Po eClicto mieliśmy okazję sprawdzić czytnik Onyx Boox 60. Jak sprawuje się w praktyce?

Książka w twardej oprawie

Urządzenie wykonane jest bardzo solidnie, z materiałów dobrej jakości. Do stworzenia obudowy wykorzystano biały, matowy plastik i aluminium, co w ostateczności składa się na bardzo estetyczny wygląd. Sprawia jednocześnie, że urządzenie jest bardzo przyjemne w dotyku, a to w przypadku czytnika bardzo ważny element.

Reklama

Boox 60 wyposażono w dotykowy ekran, wykonany w technologii e-ink, który nie generuje światła, przez co w trakcie czytania nie męczy oczu. Pod nim umieszczono wielofunkcyjny przycisk, który posiada niejako trzy poziomy.

Poziom pierwszy zawiera w sobie cztery funkcje: dostęp do menu kontekstowego, przejście do następnej strony, powrót o stronę wstecz i powrót do poprzedniego poziomu menu. Srebrny pierścień, będący poziomem drugim, służy do nawigacji w menu.

Na samym środku znajdziemy duży przycisk OK, służący do zatwierdzania wyboru. Takie rozwiązanie sprawia, że nawigacja po urządzeniu nie będzie problemem nawet dla starszych osób. Pełna wygoda i intuicyjność. Nie bez znaczenia jest tu również wielkość przycisku zatwierdzania - zbliżona do wielkości kciuka osoby dorosłej.

Wideotest konkurenta Onyx Boox 60 - eClicto:

Na dolnej krawędzi Booxa znajdziemy włącznik, slot kart SD, wejście słuchawkowe 3,5 mm oraz port, służący do komunikacji z komputerem i ładowania urządzenia. Oprócz tego na bocznej krawędzi czytnika producent umieścił włącznik modułu odpowiedzialnego za komunikację z siecią bezprzewodową. Niestety, nie jest on zbyt wygodny w użyciu.

Ekran dotykowy, ale tylko ze stylusem

Ekran dotykowy zastosowany w Booxie ma tę cechę, że nie działa na dotyk bezpośredni (na przykład palcem). Aby wyświetlacz zareagował, należy skorzystać z piórka umieszczonego w tylnej części obudowy.

Wynika to z faktu, że stylus posiada wbudowany element aktywny, który uruchamia dotykowe funkcje ekranu. I choć z pozoru takie rozwiązanie wydawać się może dziwne i niepotrzebne, to w rzeczywistości pozwala na większą dokładność w trakcie manualnego korzystania z urządzenia.

Pamiętajmy również o tym, że zbyt mocne naciskanie na wyświetlacz mogłoby się dla niego źle skończyć. Wyświetlacze e-ink są bardzo delikatne, znacznie bardziej niż znane nam LCD, w związku z tym korzystając z czytnika książek elektronicznych należy pamiętać o tym, aby nie wystawiać go na działanie skrajnych warunków atmosferycznych oraz przechowywać w dołączonym do zestawu pokrowcu. Ten, oprócz tego, że jest bardzo miękki, również dobrze wygląda.

Ciekawostką związaną z technologią e-ink jest fakt, że wyświetlacz pobiera energię tylko wtedy, kiedy jego zawartość jest odświeżana, czyli na przykład w trakcie wirtualnego przewracania stron. Pozwala to na znacznie dłuższą pracę urządzenia z wykorzystaniem baterii. W przypadku produktu Onyxa, przy średnim wykorzystywaniu, może ona wynosić około 5-7 dni.

Formaty książek (ale te bardziej wirtualne)

Tak samo jak po zakupie tradycyjnej książki możemy zastanawiać się, czy zmieści się ona w naszej torbie, tak w przypadku jej elektronicznego odpowiednika często pojawia się pytanie: czy plik się otworzy?

Ogromnym plusem opisywanego urządzenia jest fakt, że lista wspieranych formatów jest stale poszerzana. Obecnie bez najmniejszych problemów otworzymy pliki: PDF, DjVu, TXT, HTML, MOBIPOCKET, PRC, EPUB, CHM, PDB, RTF, FB2, JPG, GIF, BMP i TIFF.

W trakcie naszego korzystania z Booxa nie zdarzyło się, aby którykolwiek z plików sprawił jakiś problem w trakcie odczytywania. Nie ma również problemów z polskimi literami oraz elementami graficznymi zawartymi w plikach PDF.

Internet w monochromie

Moduł sieci bezprzewodowej wbudowany w urządzenie pozwala na łatwe przeglądanie zawartości internetu - przynajmniej w założeniu. Pierwsze problemy pojawiają się w momencie, kiedy zechcemy wejść na konkretną stronę, której adres jest nam znany. Twórcy przeglądarki internetowej w Booxie nie przewidzieli, że użytkownik będzie chciał wpisać adres pożądanej witryny. Takiej funkcji tu nie znajdziemy.

Aby wejść przykładowo na serwis technologiczny NT.INTERIA.PL, należy wpisać stosowne zapytanie w wyszukiwarkę Google i dopiero wtedy kliknąć w odpowiedni link. Na szczęście istnieje możliwość dodania witryny do ulubionych.

Czy przeglądanie internetu na czytniku książek elektronicznych jest wygodne? Raczej średnio. Wielokrotnie napotkałem problemy z nawiązaniem połączenia, nawet siedząc przy punkcie dostępowym. To prawda, że strony są czytelne, ale nawigowanie po nich jest katorgą. Jednak największym wyzwaniem jest kliknięcie w interesujący nas link - na jednej próbie raczej się nie skończy...

Szczególnej uwagi wymaga usługa Legimi. Jest to księgarnia internetowa, dzięki której zakupione książki zostaną od razu dostarczone na nasze urządzenie. Daje ona również dostęp do czasopism - oczywiście po wykupieniu stosownego abonamentu. Wszystkie treści są synchronizowane po bezprzewodowym połączeniu się z internetem lub po podłączeniu do komputera. Usługa ciągle jest w fazie testów, ale (mimo paru drobnych niedociągnięć) warta uwagi.

W Legimi znajdziemy książki w języku polskim - wybór, podobnie jak w przypadku eClicto nie zaskakuje, nie znajdziemy tak wielu poczytnych autorów, zarówno polskich, jak i światowych. Na przykład nowa książka Krajewskiego kosztuje 27 zł. Cena rynkowa do około 34 zł. Jest zatem różnica. Brakuje tylko książek.

Najważniejsze - książki

I nadeszła pora na punkt najważniejszy - czytanie książek. Bezproblemowa, intuicyjna nawigacja, możliwość wyświetlania książek w widoku listy tytułów lub prezentacji okładek, dowolność w powiększaniu lub pomniejszaniu czcionek w większości dostępnych formatów oraz wirtualny spis treści - wszystko to sprawia, że czytanie książek na Booxie jest naprawdę przyjemne. Warto tutaj wspomnieć o możliwości tworzenia odręcznych notatek oraz dowolnej ilości zakładek. Nie ma potrzeby martwić się również o ilość książek mieszczących się w urządzeniu, bowiem slot kart SD sprawia, że jest ona w zasadzie nieskończona.

Onyx Boox 60 to ciekawe urządzenie, które zainteresuje w szczególności czytelników. Nie da się ukryć, że oferuje ono wiele, jednak część z dostępnych funkcji jest niedopracowana. W rzeczywistości dostajemy ładny, solidny czytnik książek elektronicznych, bardzo dobrze spełniający swoją podstawową funkcję. Oprócz tego posiada on wiele innych funkcji, które poza skrajnymi przypadkami, raczej nie znajdą zastosowania w codziennym życiu. Boox przegra w tej dziedzinie ze smartfonami czy odtwarzaczami MP3, które są zdecydowanie wygodniejsze w obsłudze. Pamiętajmy również, że za 1500 złotych kupimy około 30 prawdziwych książek. Chyba jednak wybiorę się do księgarni...

PLUSY:

+ wysoka jakość wykonania,

+ liczba obsługiwanych formatów,

+ funkcje dotyczące czytania książek,

+ na bieżąco aktualizowany firmware.

MINUSY:

- wysoka cena,

- niedopracowana przeglądarka,

- niewygodne przeglądanie internetu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy