Nuvi 750 i 760 - nowa jakość

Kiedy Garmin wprowadził okrojoną serię Nuvi 200, mającą zastąpić Nuvi 300, byłem zawiedziony. Czyżby producent zamierzał nadal usuwać przydatne funkcje, aby uprościć obsługę?

Na szczęście nowa seria 700 odwraca ten trend. Nuvi serii 700 są o wiele lepsze od 600-tek!Do sprzedaży w Polsce trafiły oczekiwane od tygodni modele Nuvi 750 i 760. Różnią się one między sobą jedynie modułem Bluetooth, który po bezprzewodowym połączeniu z telefonem komórkowym sprawia, że Nuvi udostępnia najważniejsze jego funkcje. Ta bardzo wygodna funkcja, przydatna osobom często rozmawiającym przez telefon w samochodzie, kosztuje 200 zł - tyle wynosi różnica w cenie obu modeli.

Znacznie więcej różnic odkryjemy, porównując nowe modele z ich odpowiednikami z serii 600, dotychczas najbogatszej w rodzinie Nuvi. Obudowa przypomina znane już Nuvi 200W i 250W. Mamy tu więc ekran 4,3 cala w smukłej ramce, a antena GPS (z chipsetem SiRFstarIII) ukryta jest wewnątrz urządzenia, a nie zamontowana w uchylnej klapce, jak w 600-tkach. Bliższe przyjrzenie się ujawnia jednak dalsze różnice. Najbardziej rzuca się w oczy duże złącze w dolnej części obudowy. Współpracuje ono z uchwytem samochodowym, który oparł się oszczędnościom z serii 200 i, podobnie jak w seriach 300 i 600, jest najlepszą tego typu konstrukcją, jaką widziałem w zestawach nawigacyjnych. Za chwilę do tego wrócę. Obok złącza znajduje się gniazdo USB do połączenia z komputerem lub zasilania, a po lewej stronie obudowy - slot karty SD oraz gniazdo słuchawek. Na lewo od ekranu umieszczono także otworek mikrofonu, używanego podczas rozmów telefonicznych. Z tyłu znajduje się zaś gniazdo anteny zewnętrznej. Włącznik przesuwny, znany już z serii 200, umieszczono na górze, po lewej stronie. Działa on na tyle sprytnie, że Nuvi włącza się już podczas wyjmowania z etui dołączonego do zestawu.

Reklama

Wspomniany już uchwyt samochodowy składa się z dwóch zasadniczych części, połączonych przegubem kulowym. Pierwsza z nich jest prostsza niż w seriach 300 i 600 - nie ma bowiem dodatkowego przegubu tuż pod przyssawką. Umożliwiał on przesuwanie Nuvi w górę lub w dół. Jego brak sprawia, że odruchowo przeważnie montuję uchwyt zbyt nisko na szybie, co ogranicza swobodę ruchów przegubu kulowego. Na dodatek część uchwytu jest widoczna ponad górną krawędzią Nuvi. W starszych wersjach uchwyt całkowicie chował się za urządzeniem, a złapanie Nuvi kciukiem od spodu podczas zdejmowania z uchwytu nie wymagało wciskania palca między urządzenie, a deskę rozdzielczą.

Nic złego natomiast nie da się powiedzieć o drugiej części uchwytu. Ma on gniazda przewodu zasilającego/TMC i mikrofonu zewnętrznego. Można zatem na stałe zamontować w samochodzie uchwyt z zasilaniem, anteną TMC i mikrofonem, a zabierać ze sobą jedynie najcenniejszą (i przydatną także poza autem) część zestawu - Nuvi.

Montaż i demontaż trwa sekundę. I tutaj znajdujemy niespotykaną dotąd funkcję Nuvi - podczas zdejmowania włączonego urządzenia z uchwytu, na mapie pojawia się punkt nazwany "Ostatnia pozycja". Jeśli akurat wysiadamy z samochodu przed hipermarketem, po zakupach Nuvi pomoże nam odnaleźć samochód. Cały uchwyt stanowi solidną podstawę urządzenia - nawet podczas jazdy po bruku Nuvi nie wpada w wibracje, co w innych urządzeniach zdarza się nader często.

Podłączany do uchwytu przewód zasilający do zapalniczki jest zintegrowany z anteną odbiornika komunikatów głosowych TMC. W Polsce jest ona jednak, póki co, bezużyteczna, więc ucieszyłbym się, gdyby można było ją odłączać. Zewnętrzny mikrofon jest dostępny za dopłatą. Przydaje się, gdyż przy typowym montażu urządzenie znajduje się w strumieniu nawiewu spod szyby, co bardzo pogarsza warunki pracy mikrofonu wbudowanego.

Po włączeniu Nuvi ukazuje nam się menu o dobrze znanym układzie, choć nieco upiększonej formie graficznej. Poruszanie się po nim jest proste. Warto zauważyć możliwość wyboru klawiatury ekranowej - alfabetycznej lub QWERTY. Obie zawierają polskie litery, które przydają się przy wpisywaniu nazw własnych punktów, ale podczas wyszukiwania obiektów na mapie są ignorowane - wpisanie "Wrocław", "Wroclaw", a nawet złośliwie "Wróćłąw" da te same rezultaty. Istotnym udoskonaleniem nowych Nuvi jest możliwość wybrania nazwy z listy, jeśli ostatnio już ją wpisywaliśmy. Nie trzeba zatem ciągle wpisywać tych samych danych (np. nazwy miasta). W menu "Narzędzia" dodano ikonkę znaku zapytania, która daje dostęp do tekstów pomocy.

Przeglądając menu, warto zwrócić uwagę na pozycję Ustawienia -> Mapa -> Dziennik podróży. Jest to kolejna nowość w rodzinie Nuvi, znana raczej z odbiorników turystycznych. Urządzenia zapisuje bowiem ślad naszych podróży. Widzimy go na mapie i możemy przesłać do programu MapSource. Ślad jest zbiorem punktów, rejestrowanych w odstępach czasu od jednej do kilkunastu sekund - na prostych rzadziej, na zakrętach częściej.760-prawa.jpg Każdy punkt poza pozycją geograficzną zawiera wysokość i czas, więc możliwe jest określenie prędkości na danym odcinku, a nawet, w odpowiednich programach, obejrzenie animacji. Bliższe przyjrzenie się śladowi ujawnia wady funkcji "przyciągania do drogi". Pozycja punktów jest celowo zafałszowywana tak, żeby leżał on na drodze.

Z tego powodu po zjechaniu z drogi lub nawet na skrzyżowaniach ze śladem dzieją się cuda (Nuvi nie może się zdecydować, do której drogi się "przykleić"), a rejestrowana prędkość skacze od kilku do kilkuset km/h w ciągu sekundy. Jeśli jednak nie analizujemy śladu szczegółowo, punkt po punkcie, jak redaktor testujący blogn.pl, to funkcja Dziennika podróży jest bardzo przydatna, zwłaszcza w nieznanym terenie - łatwo sprawdzimy, gdzie już byliśmy. Może się też przydać do "dorysowania" sobie brakujących dróg na mapie. Przy okazji należy dodać, że punkt zapisywany jako "Ostatnia pozycja" po zdjęciu Nuvi z uchwytu, nie jest "przyciągany do drogi", a więc ma dokładne współrzędne.

Kolejną nowością w serii 700 jest długo oczekiwane zwiększenie liczby punktów pośrednich trasy. W innych Nuvi był tylko jeden taki punkt. Teraz jest ich podobno aż 100, przy czym jest to liczba daleko wykraczająca poza potrzeby użytkownika. Już kilka punktów pośrednich wystarczy, by ustalić dokładnie taką trasę, jaką chcemy jechać. Co więcej, 700-tka rozwiązuje tzw. "problem komiwojażera" - potrafi tak zoptymalizować trasę, by odwiedzić wszystkie punkty pokonując jak najkrótszą drogę. Możliwe jest także ręczne przestawianie kolejności punktów w trasie, a nawet wymiana tras między Nuvi a programem MapSource (w obie strony). Wreszcie doczekaliśmy się zatem pełnej obsługi tras w Nuvi.

Bardzo ciekawym dodatkiem jest ekran "Bieżąca pozycja". Podaje on nasze współrzędne geograficzne i wysokość, przydatne, gdy chcemy położenie np. w razie wypadku gdzieś na trasie. Ponadto odczytamy tu najbliższy adres i dowiemy się, jakie jest najbliższe skrzyżowanie. Otrzymujemy też wykazy najbliższych szpitali, posterunków policji i stacji benzynowych. Warto tu wspomnieć, że opisy POI, jakie możemy tu uzyskać, często zawierają numer telefonu, więc możemy zadzwonić np. do szpitala, zanim zdecydujemy się do niego jechać. Najprawdopodobniej także szybciej dodzwonimy się na najbliższy posterunek policji, korzystając z jego własnego numeru telefonu, niż z ogólnego 997 lub 112. W sytuacji, kiedy ważny jest czas, ekran "Bieżąca pozycja" może okazać się niezmiernie ważny.

Poprawiono możliwości multimedialne Nuvi. Cieszy już to, że nie usunięto odtwarzacza MP3, jak stało się to w serii 200. Zostało on udoskonalony i obecnie podaje nazwę nie tylko właśnie odtwarzanego utworu, ale także dwóch kolejnych na liście. Z głównego ekranu nawigacyjnego zniknął stały przycisk, prowadzący do odtwarzacza, występujący dotychczas w panoramicznych wersjach Nuvi. Pojawia się on jedynie wtedy, gdy odtwarzacz pracuje.

Najbardziej cieszy jednak to, że nadajnik FM pojawił się nie tylko w najwyższych modelach, ale jest dostępny także w Nuvi 750. W 650 go nie było. Pozwala on połączyć drogą radiową Nuvi z radiem samochodowym, dzięki czemu wszystkie dźwięki z Nuvi (komunikaty głosowe, MP3 i rozmowy telefoniczne) słyszymy przez głośniki samochodowe. Daje to nie tylko lepsza jakość dźwięku, ale i łatwiejszą kontrolę np. nad głośnością. Wewnętrzny głośnik Nuvi jest wtedy wyłączony. Możemy jednak bez żadnych zmian w konfiguracji słuchać np. MP3 poza samochodem, jeśli użyjemy słuchawek.

Radość z korzystania z nowych Nuvi mącą nieco niedoróbki oprogramowania. Aktualnie sprzedawane egzemplarze mają firmware 2.10, który nie radzi sobie z wyszukiwaniem niektórych POI. Nowa wersja, 2.20, nie ma już tych błędów, ale np. nie współpracuje prawidłowo z moją Nokią, chociaż starszy Nuvi 660 nie miał z nią żadnych problemów. Nie udało mi się przesłać do 760-tki listy kontaktów z telefonu, co mocno utrudnia korzystanie z funkcji Bluetooth. Nie tracę jednak nadziei, że częste korzystanie z WebUpdatera któregoś pięknego, choć mroźnego dnia zostanie nagrodzone i firmware przestanie sprawiać kłopoty.Nuvi serii 700 są pierwszymi urządzeniami, w których preinstalowane są nowe mapy Europy, City Navigator 2008 NT. Jest to długo oczekiwany następca wersji 9 NT, obecnie jeszcze niedostępny w inny sposób. Nawet na stronie Garmina aktualną wersją jest 9, więc trudno w pełni określić, co poprawiono lub dodano. Wyrywkowe sprawdzenie ujawnia jednak, że przybyło wiele dróg i planów miast w Polsce, a także bardzo rozbudowane zostały mapy Czech i Słowacji. Oprócz City Navigatora zestaw Nuvi 750 lub 760 może zawierać dodatkową mapę Polski, GPMapę, aktualnie w wersji 2007.2. Jest ona aktualizowana cztery razy w roku i nie warto z niej rezygnować - tym bardziej, ze w zestawie z odbiornikiem kosztuje znacznie taniej niż kupowana osobno.

Nuvi serii 700 stanowią zupełnie nową jakość wśród samochodowych zestawów nawigacyjnych. Pełna obsługa wielopunktowych tras, czytelna prezentacja śladów i inn, drobniejsze udogodnienia sprawiają, że nie mam wątpliwości, jaki zakup doradzać poszukującym GPSu do samochodu. Co prawda modele te są jednymi z droższych, ale po pierwsze, kilkaset złotych różnicy między 700-tkami a innymi godnymi uwagi modelami, rozłożone na kilka lat użytkowania, nie powinno być odczuwalne, a po drugie, ceny urządzeń spadają. Zamiast więc kupować coś taniego, lepiej wysilić się, pooszczędzać i sprawić sobie naprawdę świetny sprzęt.

blogn.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy