Nowy Walkman - Sony reaktywuje legendę

Mało osób pamięta, że w 1998 roku Sony wprowadziło na rynek urządzenie, które miało pełnić rolę przenośnego odtwarzacza wideo. GV-8 Video Walkman, bo tak brzmiała jego nazwa, odtwarzał kasety Video 8 (używane w kamerach). Wtedy jednak był to zbyt innowacyjny i niszowy wynalazek. Obecnie, dzięki sieci internet, dostęp do materiałów wideo stał się bezproblemowy. Koncern Sony postanowił więc wrócić do pomysłu z 1998 roku, raz jeszcze wykorzystując markę Walkman.

Powrót legendy

Opisywana seria nosi nazwę NW-A800, a w jej skład wchodzą modele NW-A805, NW-A806 oraz NW-A808. Różnią się one między sobą nie tylko numeracją, ale kolorem i ilością pamięci flash - odpowiednio: 2, 4 i 8 GB. Do testów otrzymaliśmy model z 2 GB pamięci i obudową w kolorze ciemny błękit.

Reklama

W zakupionym zestawie znajdziemy player, akumulator, oprogramowanie potrzebne do konwersji multimediów, kabel USB i słuchawki. Kilka słów więcej należy się ostatniemu z dodatków. Słuchawki dołączone do zestawu okazują się naprawdę pozytywnym zaskoczeniem. Przyzwyczajony do średniej jakości słuchawek, które zazwyczaj otrzymujemy z odtwarzaczem, nie spodziewałem się większych rewelacji. A jednak, marka Walkman zobowiązuje. Słuchawki towarzyszące zakupowi NW-A805 to słuchawki douszne, które mają gwarantować pełną izolację od otoczenia. Przede wszystkim jednak liczy się jakość dźwięku, czysty sygnał i zerowa utrata szczegółów. Walkman spełnia te wymagania.

Samo urządzenie ma wymiary 43,8 na 88,0 na 9,1 mm. Dla wszystkich, którzy nie mogą sobie tego wyobrazić - to mniej więcej dwie płaskie paczki zapałek. Z przodu, poniżej wyświetlacza, znajdziemy panel sterowania (cztery przyciski kierunkowe plus play/stop w środku), Obok zostały rozmieszczone jeszcze dwa przyciski - Powrót oraz Opcje. Po jednosekundowym przytrzymaniu ten pierwszy automatycznie zaprowadzi nas do głównego menu, drugi natomiast wyłączy urządzenie.

Z prawej strony znajdziemy przyciski służące do zmniejszania/zwiększania poziomu głośności, uchwyt na pasek oraz wewnętrzny przycisk "twardego resetu". Z drugiej strony urządzenia, oprócz informacji o miejscu produkcji playera, umieszczono przycisk Hold. Jak więc widać, Sony ograniczyło "klawiszologię" do minimum, ułatwiając ludziom życie.

Wyjście na słuchawki oraz port służący m.in. do podłączenia USB znajdują się na dole. Tak więc, jeśli Walkamana będziemy nosić w górnej kieszonce, trzeba go będzie włożyć "do góry nogami" - wyjściem słuchawkowym do góry. Nie jest to jednak jakiś większy problem, rozłożenie przycisków jest do tego przystosowane. Bardzo dobrze, że Sony nie popełniło błędu wielu innych producentów, którzy umieszczają wyjście na słuchawki z boku.

Po zapoznaniu się z NW-A805, trzeba w końcu włączyć samo urządzenie. I tutaj czeka nas kolejna niespodzianka

Menu główne

Sprzęt włączy się błyskawicznie. Nie jest to może tak bardzo niecodzienne, ale osobiście miałem nieraz do czynienia z odtwarzaczami, które potrzebowały kilku sekund, aby łaskawie się uruchomić. Po włączeniu Walkmana, naszym oczom ukaże się 9 ikon ułożonych w trzech rzędach. Od góry są to kolejno: Losowe odtwarzanie tracków, Wyszukiwarka, Zegar (przypominający trochę stylistyką zegar słoneczny - bardzo ciekawy pomysł), Biblioteka zdjęć, Biblioteka utworów, Biblioteka plików wideo, Ustawienia, Playlista oraz Aktualnie odtwarzany utwór. Proste, przejrzyste i łatwe w obsłudze.

Niestety, chociaż podałem polskie nazwy, testowane przeze mnie urządzenie nie miało polskiego menu. Co ciekawe, bardziej spostrzegawczy zauważą, że wygląd ikon opcji Ustawienia i Biblioteka plików wideo są wierną kopią ikonek z PlayStation Portable czy PlayStation 3. Sony najwyraźniej postanowiło wprowadzić ten sam standard we wszystkich multimedialnych urządzeniach.

Gra muzyka

Pora przejść do tego co najważniejsze - multimediów. Zacznijmy od muzyki. W końcu właśnie do tego Walkman został stworzony. Sprzęt obsługuje format ATRAC (Adaptive Transform Acoustic Coding - kodowanie dźwięku opracowane przez firmę Sony dla płyt MD), więc przydatne okaże się załączone w zestawie oprogramowanie SonicStage, które umożliwia konwertowanie do tego formatu plików MP3, WMA, AAC i WAV. NW-A800 został wyposażony w systemy polepszania dźwięku Clear Stereo, Clear Bass i DSEE, nie zabrakło także standardowego korektora dźwięku (Pop, Jazz, Rock - znamy to z praktycznie każdego zestawu Hi-Fi) czy możliwość podbicia basów.

Pod kątem jakości muzyki, opisywanemu Walkmanowi nie można praktycznie nic zarzucić. Sony już lata temu opracowało doskonałą technologię, teraz jedynie ją udoskonala. Bez utraty jakości, z krystalicznie czystym dźwiękiem - nowa generacja Walkmanów sprawdza się po prostu bardzo dobrze.

Kieszonkowe kino

Jak większość odtwarzaczy multimedialnych, także seria NW-A800, pozwala na przeglądanie obrazów JPEG. Producenci nie zapomnieli również o trybie pokazu slajdów. Ponieważ przeszliśmy do tematu grafiki, myślę że to dobry moment, aby opisać wyświetlacz nowego Walkmana.

Sony zamontowało w testowanym urządzeniu 2-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 240 na 320 pikseli. Jakościowo jest on naprawdę dobry, chociaż kąt efektywnego widzenia nie jest najlepszy. Dwie osoby oglądające jednocześnie zdjęcie lub film muszą zaakceptować trochę gorszą "widoczność". Problem ten jednak towarzyszy większości odtwarzaczy multimedialnych (części telewizorów również) - jedna osoba nie ma się jednak czym martwić. Producenci przewidzieli możliwość pracy w pozycji poziomej lub pionowej. Jak łatwo się domyślić, ta druga opcja jest znacznie lepsza zarówno do zdjęć, jak i filmów.

Tak oto doszliśmy do najważniejszej obok odtwarzania muzyki funkcji NW-A800 - playera wideo. Zakładam, że osoba kupująca opisywane urządzenie planuje intensywnie korzystać właśnie z funkcji wideo. Mam dla niej dobrą wiadomość - nagrania wideo przerzucamy do Walkmana metodą "przeciągnij i upuść", bez jakiejkolwiek konwersji. To prawdziwa rzadkość w tym segmencie produktów. Sony udowadnia, że można ułatwić życie użytkownikowi. Player współpracuje z popularnym formatem MPEG4, a także z H.264/AVC.

Wyświetlacz podczas oglądania filmów sprawdza się tak samo dobrze, jak w trakcie przeglądania fotografii. Nie ma mowy o utracie jakości, mniejszej liczbie klatek czy problemach z kompresją. Odtwarzane wideo (w trybie poziomym lub pionowym) można powiększyć (zoom) i... to w sumie tyle. Filmiki uruchamiają się od razu po włączeniu, także przeskakiwanie między kolejnymi plikami odbywa się bez poślizgów spowodowanych wczytywaniem danych. Jeśli komuś nie przeszkadzają rozmiary ekranu - czeka na niego kino w wersji kieszonkowej.

Godny następca

Na zakończenie trzeba jednak dodać łyżkę dziegciu do tej beczki z miodem. W NW-A800 nie znajdziemy ani funkcji dyktafonu, ani radia. O ile to pierwsze można przeboleć, tak brak radia naprawdę rozczarowuje. Przed kupnem trzeba będzie także wziąć po uwagę flashowy dysk Walkmana - 2 GB w najtańszym modelu może okazać się zbyt małą pojemnością jak dla niektórych osób. NW-A805 kosztuje około 699 zł, natomiast NW-A808 z 8 GB to wydatek rzędu 1,299 zł, a więc dość dużo.

Kiedy w 1979 r. koncern Sony wypuścił na rynek magnetofon przenośny o nazwie Sony Walkman, nikt chyba nie spodziewał się, że to urządzenie w pełni zdominuje rynek mobilnych odtwarzaczy. W latach 80. nikt nie potrafił wypromować godnego dla Sony konkurenta. Obecnie jednak, chociaż największym graczem na rynku przenośnych odtwarzaczy jest Apple, mamy do naszej dyspozycji kilka bardzo dobrych alternatyw - nowy Walkman jest bez wątpienia jedną z nich.

Łukasz Kujawa

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy