iPod nano i iPod classic - jest efektownie

Kiedy niecałe 10 miesięcy temu portal INTERIA.PL reaktywował serwis Nowe Technologie, nazwa "iPod" była dla wielu enigmą. Niecały rok później sytuacja wygląda zupełnie inaczej - odtwarzacze iPod, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, stały się w Polsce czymś więcej niż urządzeniem do słuchania muzyki lub oglądania filmów - to obecnie produkt lifestylowy, modny dodatek - po prostu iPod. Rok po ostatniej premierze, dokładnie 5 września 2007, Steve Jobs zaprezentował trzy nowe iPody - nano, classic i dotykowy touch (jeśli chcesz iPod touch zobaczyć w akcji - kliknij tutaj). Dane nam było sprawdzić dwa pierwsze.

Reklama

Made in California

iPod nano jest odtwarzaczem 3. generacji serii nano, iPoda classic można natomiast określić mianem następcy iPoda video. Oba odtwarzacze posiadają to samo oprogramowanie oraz system nawigacji - różnią się jednak rozmiarem, designem oraz ilością pamięci. Nie ma natomiast różnic co do zawartości pudełek. W obu przypadkach znajdziemy w środku odtwarzacz, charakterystyczne białe słuchawki (jak zawsze są one dobrej jakości) oraz specjalny kabel USB, którym połączymy odtwarzacz z komputerem. Więcej dodatków nie ma - tradycyjnie, trzeba je dokupić.

Tradycyjnie także całość spakowana jest z niespotykaną maestrią, z obowiązkowym hasłem "Designed by Apple in California". Co ważne, w obu przypadkach w pudełku znajdziemy dobrze wydaną polską instrukcję. W życiu zazwyczaj mali mają mniej do powiedzenia, dlatego - przełamując stereotypy - zacznijmy nasz test od mniejszego z dwóch braci, czyli od iPoda nano.

IPOD NANO

"Ale fajne!"

Nowy nano to zupełnie inne podejście do odtwarzaczy tej rodziny. Zamiast podłużnego playera otrzymujemy mini-wersję klasycznych iPodów. Trzeba przyznać, że takie rozwiązanie sprawdziło się bardzo dobrze - nano trzeciej generacji prezentuje się efektownie, od razu przyciągając uwagę.

Omawiany model został wyposażony w nową obudowę wykonaną z anodyzowanego aluminium i polerowanej stali nierdzewnej. Apple udostępniło go w pięciu kolorach: srebrnym, czarnym, niebieskim, czerwonym i zielonym. Co zaskakuje? Przede wszystkim rozmiary i niewielka waga (49 gramów). Z wymiarami 69.8mm na 52.3mm na 6.5mm iPod nano doskonale leży w dłoni i bez problemu mieści się do kieszeni. Także nowa obudowa nie może pozostać niezauważona - począwszy od prezentacji, przez wytrzymałość, a na takich szczegółach jak bycie przyjemnym w dotyku kończąc. Tutaj Apple nie mogło zawieść.

Także ograniczenie przycisków do minimum okazuje się bardzo dobrym pomysłem. W dolnej części urządzenia znajdziemy przycisk Hold, wejście na słuchawki oraz port umożliwiający podpięcie dodatkowych urządzeń/kabla USB. Więcej nie potrzeba. Za nawigację odpowiedzialne jest doskonale znane kółko Click Wheel, które w tym modelu ma 2,5 cm długości. Wyświetlacz ma przekątną 5 cm. Ekranik doskonale komponuje się z całą konstrukcją.

Nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem małe tournee iPoda nano po redakcji, pokazując go kolejnym pracownikom INTERIA.PL. Potem nano towarzyszył mi także w jednym z krakowskich klubów. Trudno było trafić na osobę, której nowy nano by się nie spodobał. Standardowe, ale szczere określenie "Ale fajne!" towarzyszyło większości pierwszych reakcji. Po raz kolejny Apple trafiło w dziesiątkę. Zresztą nawet oponenci odtwarzaczy z Cupertino są zgodni, że design iPodów jest nie do przebicia. W tej materii nano zdobywa szóstkę z plusem.

Dwa ekrany

Po pierwszym włączeniu iPoda nano zobaczymy menu wyboru języka. Bez problemu znajdziemy polski. Niby jest to oczywiste, ale spora część odtwarzaczy nadal nie może pochwalić się naszym rodzimym językiem. Nawigacja przy użyciu Click Wheel odbywa się tak samo jak we wcześniejszych modelach. Szybko jednak zauważymy nowości w samym menu.

Apple postanowiło zróżnicować menu nawigacji dzieląc je na dwie części. Po lewej stronie znajdziemy kolejne opcje, a po prawej grafikę. Przykładowo - jeśli najedziemy na opcję "Filmy", to po prawej stronie zobaczymy losowo wybierany thumbnail z filmu. W przypadku muzyki będzie to natomiast okładka płyty, analogicznie prezentuje się sytuacja w przypadku podcastów lub zdjęć. Wbrew pozorom nie jest to jedynie dodatek - takie rozwiązanie skutecznie "ożywiło" menu i sprawiło, że całość prezentuje się mniej ascetycznie. Ponadto, na drugim ekranie ujrzymy także wizualizacje opcji (Gry, Kontakty etc.) oraz działający niczym widżet Zegar czy kalendarz w stylistyce znanej z iPhone'a. Bez wątpienia podział ekranu okazał się kolejną ciekawą nowością nowego iPoda.

Równie efektownym zagraniem ze strony Apple jest Cover Flow, czyli przeglądanie naszych muzycznych zbiorów przy pomocy Click Wheel według okładek albumów. Po znalezieniu szukanego albumu możemy posłuchać jednej ze ścieżek z dostępnej listy. Co w tym takiego nadzwyczajnego? To po raz pierwszy wprowadzone w iPhonie rozwiązanie po prostu robi wrażenie - przeglądanie bogatej biblioteki utworów, a potem wybieranie konkretnego tracku jest czymś nowym, oryginalnym.

A przecież właśnie oto chodzi. Owszem, aby docenić to rozwiązanie trzeba mieć - oprócz utworu - okładkę do niego. Jeśli zgramy zwyczajną empetrójkę Cover Flow będzie działał tak samo, ale zamiast okładki zobaczymy jedynie znak zapytania. Dodatkowo potężny zbiór muzyki (okładek) sprawa, że przy przeglądaniu kolejnych płyt odtwarzacz czasami nie nadąża z wczytywaniem okładek, dlatego przez ułamek sekundy - zanim pojawi się zdjęcie albumu - zobaczymy znak zapytania. Ale to tak naprawdę szczegół.

Kieszonkowe wideo

Płyty wraz z okładkami znajdziemy m.in. w sklepie iTunes. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych modeli iPodów, także tym razem nie obędzie się bez instalacji najnowszej wersji programu iTunes i przerzucaniu plików przez aplikację Apple - metoda drag'n'drop nie działa. Trzeba jednak zaznaczyć, że iTunes jest szalenie intuicyjny i szybki w obsłudze, dlatego bardzo można przyzwyczaić się do korzystania z niego. Zresztą jest to konieczne.

iPod nano (podobnie jak i classic) obsługuje formaty AAC, MP3,AIFF, WAV i Audible. Jakość odtwarzanej muzyki jest bardzo dobra. Nie jest to jednak większym zaskoczeniem - Apple przecież doskonali swoją technologię od kilku lat.

Nowością w tym modelu nano ma być jednak odtwarzanie wideo. Player współpracuje z H.264 i MPEG4 w formacie MOV, MP4 oraz M4V. Podobnie jak muzyka, także wideo wymaga konwersji przy pomocy iTunes. Niestety, jeśli mamy film w formacie WMV albo DivX konieczne będzie jego skonwertowanie przy pomocy któregoś z dostępnych w sieci programów, a dopiero potem wrzucenie do iTunes.

Kiedy przystąpimy do oglądania materiału wideo możemy liczyć na tak dobrą jakość obrazu - pełne 30 klatek na sekundę, rozdzielczość 320 na 240 i zero problemów z kompresją. Oczywiście, oglądanie "Władcy pierścieni" na tak małym ekranie mija się z celem, ale wszystkie przenośne odtwarzacze zostały stworzone do "krótkiej formy", nie kinowych epopei. Jeszcze co do samego wyświetlacza - Apple poprawiło jego jakość w porównaniu do iPoda video. Kąt efektywnego widzenia stał się jeszcze lepszy, a opcja zmiany jasności ekranu okaże się przydatna podczas używania odtwarzacza na zewnątrz. Nie ma jednak co liczyć na odporność na promienie słoneczne - przy intensywnym świetle, podobnie jak w innych odtwarzaczach, widoczność spada.

Skoro przy odtwarzaniu multimediów. Apple należy się pochwała za dobrą baterię. Sprzęt wytrzyma około 4 do 5 godzin odtwarzania materiałów wideo oraz około 22 do 24 godzin odtwarzania muzyki. Samo wyprowadzenie nano ze stanu uśpienia zajmuje tyle co naciśnięcie stosownego przycisku. Do nas należy decyzja po jakim czasie powinien włączyć się stan czuwania.

Tyle ogólnych informacji o nowej wersji iPoda nano - przejdźmy teraz do opisu jego starszego brata - iPoda Classic.

IPOD CLASSIC

Biblioteka multimediów

Także iPod classic może pochwalić się obudową wykonaną z anodyzowanego aluminium i polerowanej stali nierdzewnej. Na rynku dostępne są modele w kolorze srebrnym i czarnym (do testów otrzymaliśmy ten pierwszy). Classic bez wątpienia można nazwać następcą iPoda video - ma on podobny wygląd oraz podobne rozmiary (103 mm na 61,8 mm na 10,5 mm) i waży 140 gr. Dane te dotyczą wersji mającej dysk twardy o pojemności 80GB, model z dyskiem 160GB jest trochę grubszy i cięższy (162 gramy).

W przeciwieństwie do nowego nano, classic w dolnej części ma jedynie port dokujący - natomiast przycisk Hold oraz wejście na słuchawki znajdziemy na górze. Po względem designu classic nie można nic zarzucić. Trzeba jednak pamiętać, że ten model przywodzi na myśl wcześniejsze iPody, dlatego też na próżno oczekiwać jakiegoś zaskoczenia. To po prostu "tylko" bardzo dobrze prezentujący się odtwarzacz multimedialny.

To samo, ale większe

Jak już zostało to napisane wcześniej, sposób nawigacji, wygląd menu oraz obsługa Click Wheel nie różnią się od nano. Podobnie zresztą jak i obsługiwane pliki, konieczność wykorzystania iTunes oraz jakość odtwarzanej muzyki. Także pliki wideo są odtwarzane w tej samej jakości - z tą jednak różnicą, że ekran classica ma 2,5 cala.

Jak łatwo się domyślić, oglądanie plików wideo na classic jest przyjemniejsze niż na nano - wszystko za sprawą większego ekranu. W zamian dostaniemy większe gabaryty, ale także i dłuższy czas pracy. iPod classic na naładowanej baterii wytrzyma około 38 do 40 godzin odtwarzania plików audio oraz od 6 do 7 godzin wideo. Z większym dyskiem oraz lepszą baterią otrzymujemy szansę na stworzenie multimedialnej bazy danych. Ponieważ classic ma dysk twardy a nie pamięć flash (jak nano), wczytanie większych plików wideo zajmie około sekundy dłużej. Nie jest to jednak większy problem.

iGranie

Swego czasu wiele mówiło się o wejściu Apple na rynek konsol. Na razie pozostaje to sferze spekulacji, a sama firma skupiła się jedynie na promocji Mac OS X jako platformy do multimedialnej zabawy. Dodatkowo samo iTunes stało się centrum elektronicznej rozrywki. Oba iPody mają firmowo zainstalowane trzy gry. Pierwszą jest "iQuiz", 4-pytaniowy quiz dotyczący kina, muzyki i telewizji. Niestety, całość jest po angielsku. Nadzieja jednak leży w szansie tworzenia własnych quizów - kto wie może doczekamy się i polskich pytań? Kolejna pozycja to Klondike, czyli gra w karty - tutaj język nie ma znaczenia. Bez wątpienia jednak hitem jest "Vortex", klon kultowego "Arkanoida" polegający na zbijaniu cegiełek. W sklepie iTunes regularnie będą pojawiać się kolejne gry. Oby jak najwięcej z nich, niczym "Vortex", wykorzystywało Click Wheel.

Braci dwóch

Chociaż classic i nano są do siebie podobne, przeznaczono je dla trochę innych odbiorców. Nano stanowi doskonały wybór dla osób chcących mieć pod ręką jedynie ulubione albumy muzyczne oraz trochę multimediów. Natomiast classic jawi się jako przenośna biblioteka. I jak to z dobrą biblioteką bywa - nie jest ona mała.

Niestety, Apple w pewnych kwestiach pozostaje nieubłagane. Tradycyjnie więc nie znajdziemy w opisywanych odtwarzaczach radia i dyktafonu. Brak tego pierwszego definitywnie należy uznać za wadę. Jednak produkty koncernu Jobsa są tak popularne, że firma może pozwolić sobie na tego typu rozwiązania. Ponad 100 milionom klientów mimo wszystko to nie przeszkadza. O decyzji zakupu - jak to w przypadku urządzeń lifestylowych bywa - decyduje gust użytkownika.

Łukasz Kujawa

iPod nano o pojemności 4GB kosztuje 649 zł, a za wersję 8GB przyjdzie zapłacić 849 zł. Cena iPod classic waha się w granicach 1199 zł za model z 80-gigabajtowym dyskiem oraz 1599 zł za 160GB



iPod nano

PLUSY

- świetny design

- jakość audio i wideo

MINUSY

- brak radia i dyktafonu

- iTunes może być dla niektórych problemem



iPod classic

PLUSY

- jakość audio i wideo

- świetne dla fanów multimediów

MINUSY

- brak radia i dyktafonu

- iTunes może być dla niektórych problemem

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy