GoGear SA 5245 - lepsze MP3

Przenośne odtwarzacze multimedialne (PMP) na stałe zadomowiły się na naszym rynku. Przeciętny klient ma do wyboru całą paletę tego typu produktów. Na który się zatem zdecydować? Ostatecznym kluczem musi być niezawodność i funkcjonalność. Tylko kilka odtwarzaczy zalicza się do tej grupy. Jednym z nich okazał się GoGear SA 5245 firmy Philips, nie kojarzonej raczej z przenośnymi odtwarzaczami.

Pierwsze wrażenie

W pudełku znajdziemy odtwarzacz, kabel USB-mini USB, skórzane etui, dokumentację oraz słuchawki. Standard? Bynajmniej. Philips zaskoczył już na samym początku - dołączone do zestawu słuchawki douszne są świetnej jakości. Nie ma mowy o plastikowych, dużych słuchawkach drugiego rzutu, które pojawiają się w większości odtwarzaczy. To, co przygotował dla nas Philips to douszne słuchawki zapewniające tak ważną podczas słuchania muzyki izolację od dźwięków świata zewnętrznego. Plus dla producenta.

Reklama

Także sam odtwarzacz robi dobre wrażenie. Ma on rozmiary przeciętnego smartfona i przypomina trochę iPhone'a. Z przodu znajdziemy ekran o przekątnej 2,8 cala o rozdzielczości 320 na 240. Obok (po prawej stronie) znajdziemy panel sterujący umieszczony w kręgu (z gustownie wyglądającym, metalowym okręgiem). W środku umieszczono przyciski stop/play, przycisk on/off, a także przyciski kierunkowe. Dwa osobne, mniejsze kółka są odpowiedzialne za wejście do menu Opcje (ustawienia odtwarzanej muzyki, filmów etc.), a także powrót o jedno menu do tyłu.

Na dolnym panelu umieszczono suwak blokujący odtwarzacz, wejście USB oraz wyjście słuchawkowe. Na górze znajdziemy natomiast przyciski odpowiedzialne za zwiększanie i zmniejszanie poziomu głośności. Na prawym boku umieszczono mikrofon. Szkoda, że wyjście słuchawkowe nie znalazło się właśnie tam - kiedy chcemy włożyć odtwarzacz do kieszeni i słuchać muzyki, ciężko go będzie przez to umieścić pionowo.

Podsumowując wygląd, SA 5245 prezentuje się elegancko. Czarny, fortepianowy plastik oczywiście zostawia na sobie ślady palców, ale nie ma w tym nic dziwnego. Natomiast metalowe dodatki po bokach obudowy dodają do solidnego wyglądu odtwarzacza. Pora go włączyć.

Lepsze MP3

Po uruchomieniu urządzenia zobaczymy menu główne - jest ono wykonane dość ascetycznie, ale przejrzyście. Kolejne opcje to: Video, Zdjęcia, Radio, Nagrania, Ustawienia oraz Ostatnio odtwarzane. Należy jednak dodać, ze w menu zobaczymy ich angielskojęzyczne odpowiedniki, ponieważ w odtwarzaczu zabrakło polskiego menu.

Pliki muzyczne możemy przerzucić metodą drag'n'drop (odtwarzacz obsługuje MP3 WMA i AAC), a także przy pomocy dedykowanego oprogramowania. Co ważne, Philips w SA 5245 umieścił funkcję FullSound. Ta opracowana przez Holendrów technologia poprawia jakość plików z muzyką (podobnie jak X-Fi autorstwa Creative'a). Opcję tę w każdej chwili możemy wyłączyć/wyłączyć. Jak sprawuje się ona w praktyce? Nie ma mowy o odczuwalnej za każdym razem różnicy. Po prostu niektóre utwory, albo ich fragmenty, zdają się mieć lepszą jakość. Oprócz tej funkcji nie zapomniano o korektorze - tutaj nie ma już niespodzianek, możemy liczyć na standardowe Jazz, Rock etc.

Równie dobrze, jak muzyka sprawuje się także wideo (pliki AVI i WMV), które do odtwarzacza można przerzucić za pomocą dedykowanego oprogramowania, albo przy użyciu innych aplikacji konwertujących. Jakość materiałów wideo jest dobra - nie ma problemów z konwersją czy utratą jakości. Kąt efektywnego widzenia w omawianym urządzeniu jest zaskakująco dobry - spokojnie z odtwarzacza mogą korzystać trzy osoby jednocześnie. Wyświetlacz 2,8 cala w pełni wystarczy na oglądanie filmów, a także zdjęć. Te ostatnie można również konwertować przy pomocy programu lub wrzucać prosto z aparatu.

Do tego dochodzi jeszcze opcja nagrywania materiałów oraz tuner FM. W tym przypadku nie ma większych niespodzianek - obie funkcje nie odstają od norm. Szkoda natomiast, że producent nie zdecydował się na umieszczenie w urządzeniu slotu na karty SD. Na rynku znajdziemy dwa modele opisywanego odtwarzacza - SA 5225 ma 2GB pamięci, a SA 5245 - 4GB.

Jeszcze kilka słów o pracy na naładowanej baterii. SA 5245 wytrzyma około 5 godzin oglądania materiałów wideo (wiele standardowo zależy od ustawień) oraz około 30 godzin utworów audio. To dobry wynik.

Podsumowanie

SA 5245 okazał się naprawdę solidnym odtwarzaczem przenośnym. Stanowi on godnego konkurenta dla urządzeń Creative'a, Apple czy irivera. Osoby, które myślą nad zakupem dobrego i niedrogiego PMP powinny wciągnąć Philipsa na listę potencjalnych zakupów.

PLUSY

- świetne słuchawki

- dobre wykonanie,

MINUSY

- nie ma slotu SD

Odtwarzacz Philips SA 5225 jest dostępny w Polsce w sugerowanej cenie detalicznej 349 zł, a model SA 5245 w cenie 399 zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy