Teleskop ATLAST poszuka planet do zamieszkania

Projektowanie i budowa nowego kosmicznego teleskopu trwa tak długo, że pomimo trwających prac nad Hubble 2.0 (Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba), NASA już planuje kolejną generację sprzętu - Hubble 3.0 - o kodowej nazwie ATLAST.

ATLAST (Advanced Technology Large-Aperture Space Telescope) będzie w stanie scharakteryzować atmosferę i rodzaj powierzchni egzoplanet znajdujących się w odległości 200 lat świetlnych od Ziemi. Wykorzystujący zaawansowane technologie ATLAST ma mieć bardzo dużą przysłonę - co zresztą wskazuje jego nazwa. Dzięki ogromnej czaszy, teleskop będzie w stanie zajrzeć w niezbadane rejony wszechświata.

Dla lepszego zobrazowania możliwości ATLAST-a, warto porównać jego lustro do obecnych rekordzistów. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba w momencie wystrzelenia będzie miał lustro o średnicy 6,5 m, zaś największy teleskop na Ziemi ma efektywną przysłonę o średnicy 12 m. Lustro, a raczej kilka luster zamontowanych na teleskopie ATLAST, będzie miało 16 m średnicy. Łatwo policzyć, że dzięki temu urządzenie pochwali się od 5 do 10 razy lepszą rozdzielczością kątową niż Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. A ten i tak ma cechować się niezwykłą czułością - aż 2000 razy wyższą od obecnie używanego Hubble'a.

Reklama

Korzyści płynące z wykorzystania teleskopu następnej generacji w astronomii są praktycznie nieograniczone. ATLAST od podstaw jest projektowany do poszukiwania planet potencjalnie nadających się do zamieszkania.

Uruchomienie teleskopu ATLAST jest szykowane między 2025 a 2035 r. W przeciwieństwie do Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, ATLAST będzie umieszczony na stosunkowo niskiej orbicie okołoziemskiej. Regularne misje serwisowe powinny utrzymać go w ruchu przez co najmniej 20 lat.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy