Ropa naftowa ze światła

Jedna z największych elektrowni słonecznych na świecie, która powstaje w Omanie, będzie wykorzystywana do produkcji... ropy naftowej.

Farma słoneczna nazwana Miraah docelowo ma produkować równowartość 1 GW mocy i zastąpi mniej wydajną energetycznie metodę wykorzystującą jako substrat gaz ziemny. W przeciwieństwie do konwencjonalnych instalacji solarnych wykorzystujących ciepło do wytwarzania pary wodnej napędzającej turbinę i generującej energię elektryczną, para uzyskana w elektrowni Miraah ułatwi wypompowywanie ropy naftowej na powierzchnię.

Firmy uciekają się dzisiaj do bardziej złożonych i kosztownych procesów zwanych Enhanced Oil Recovery (EOR), aby dotrzeć do trudniej dostępnych pokładów cięższej ropy. Jedną z najczęściej wykorzystywanych technik EOR jest wtłaczanie pary - w wyniku wprowadzenia pary wodnej do zbiornika z ropą, a następnie podgrzania jej, dochodzi do zmniejszenia lepkości ropy, co ułatwia jej wypompowanie na powierzchnię. Ale metoda ta wymaga użycia dużych ilości gazu ziemnego. Według Glasspoint zastosowanie techniki wtłaczania pary wymaga użycia 1 baryłki ropy naftowej w celu wytworzenia pięciu.

Reklama

Podstawową zaletą elektrowni Miraah będzie jej wydajność. Oczekuje się, że dzięki tej placówce co roku zaoszczędzi się 5,6 mln brytyjskich jednostek cieplnych (BTU) gazu ziemnego. Elektrownia w Omanie będzie generować średnio 6000 ton pary wodnej indukowanej energią słoneczną dziennie. Będzie to też największa słoneczna instalacja EOR na świecie. Koszt budowy elektrowni to ponad 600 mln dol. Ma zostać ona ukończona w 2017 r.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ropa naftowa | Elektrownia słoneczna | farma solarna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy