RMF 24: Pięta achillesowa eboli

Wirus Ebola ma piętę achillesową, która może pomóc z nim walczyć - informują amerykańscy naukowcy. Chodzi o białko NPC1, które jest "kluczem" potrzebnym, by wirus po zaatakowaniu komórki był w stanie się w niej replikować. Jeśli uda się znaleźć sposób zamaskowania tego białka, choćby na pewien czas, ebolę powinno dać się leczyć. Autorzy odkrycia piszą o tym w internetowym czasopiśmie "mBio".

Wirus dostaje się do wnętrza komórki w lipidowym pęcherzyku, zwanym lizosomem. Po to, by mógł wykorzystać maszynerię komórki do rozmnażania, musi w dogodnej chwili ten pęcherzyk opuścić i trafić do cytoplazmy. Potrzebuje do tego białka, zwanego Niemann-Pick C1, w skrócie NPC1. Znaczenie białka zauważono już kilka lat temu. Odporne na infekcję wirusem Ebola okazały się fibroblasty pobrane od osób cierpiących na chorobę Niemanna-Picka, których organizm białka NPC1 nie wytwarza.

Badacze z Yeshiva University w Nowym Jorku i U.S. Army Medical Research Institute of Infectious Diseases we Frederick w stanie Maryland pokazali teraz, że u genetycznie zmodyfikowanych myszy brak białka NPC1 całkowicie zamyka wirusowi drogę do rozmnażania. U ludzi brak tego białka powoduje groźną, zwykle śmiertelną chorobę, bo komórki nie mogą się pozbyć cholesterolu, ale jeśli znajdzie się lek, który zamaskuje to białko tylko na pewien czas, ebolę powinno dać się powstrzymać.

Co istotne, badania na myszach pozbawionych tylko jednego genu NPC1 i w związku z tym dysponujące mniejszą ilością tego białka wykazały, że także zyskują one pewną, choć nie całkowitą odporność na atak wirusa Ebola. Tym bardziej rosną szanse, że stosowane przez krótki czas inhibitory NPC1, mogłyby ludziom pomóc zwalczyć infekcję bez długotrwałych, niekorzystnych efektów zdrowotnych.

Reklama

Na razie zastosowanie znanych inhibitorów NPC1 u myszy nie przyniosło im zwiększonej odporności. Konieczne są dalsze poszukiwania. Naukowcy wiążą z nimi jednak duże nadzieje. Są przekonani, że taka forma terapii mogłaby pomóc leczyć gorączki krwotoczne wywołane nie tylko wirusem Ebola, ale też pokrewnym wirusem typu Marburg.

Grzegorz Jasiński


Informacja własna

RMF24.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ebola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy