Radioteleskopy wykryją potajemne próby jądrowe na Ziemi

Ziemskie radioteleskopy mogą być wykorzystywane do wykrywania sekretnych prób atomowych. Może okazać się to skuteczny system wczesnego ostrzegania przed jakąkolwiek atomową aktywnością.

Very Large Array (VLA) to obserwatorium radioastronomiczne znajdujące się w Soccoro, w stanie Nowy Meksyk w USA. Kompleks składa się z 27 niezależnych anten, każda o średnicy 25 m i masie 209 ton. Ułożone są one w trzech rzędach, tworzących kształt litery Y, której każde ramię ma 21 km długości. VLA jest wielozadaniowym obserwatorium używanym przy badaniu radiogalaktyk, kwazarów, pulsarów, pozostałości supernowych, czarnych dziur, a także... potajemnych prób jądrowych przeprowadzanych na Ziemi.

Naukowcy pracujący w Ohio State z Dorotą Grejner-Brzezinską na czele przyjrzeli się danym archiwalnym rejestrowanym przez VLA. Okazało się, że radioteleskopy odnotowały zakłócenia w ziemskiej jonosferze spowodowane przez naładowane cząstki emitowane w trakcie prób nuklearnych w Nevadzie w 1992 r. i Korei Północnej w 2009 r. Możliwość odnotowania tego typu zjawisk przy użyciu zestawu radioteleskopów może zapobiec przeprowadzaniu sekretnych prób jądrowych w przyszłości.

Obserwatoria radioastronomiczne, takie jak VLA nie są jedynym sposobem detekcji potajemnych wybuchów jądrowych na naszej planecie. Radioteleskopy mają jednak bardzo wysoką rozdzielczość, co może być doskonałym uzupełnieniem pracy sejsmografów czy czujników chemicznych.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: radioteleskopy | bomba atomowa | Broń jądrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy