Przełom w ostrzeganiu przed trzęsieniami ziemi

Sejsmolodzy twierdzą, że znaleźli sygnał, który można wykorzystać jako system wczesnego ostrzegania przed najbardziej niszczycielskimi trzęsieniami ziemi. Niestety, można to zrobić na mniej niż minutę przed samym zdarzeniem, ale to i tak wystarczy do uratowania wielu żyć.

Profesor Diego Melgar badał amerykańskie bazy danych o trzęsieniach ziemi. Obserwując dynamikę przyspieszania, a nie ruch fal, w ciągu pierwszych 20 sekund, był w stanie odróżnić zdarzenia, które stałyby się wystarczająco silne, by spowodować poważne szkody, od których, które okazywały się znacznie słabsze.

- Przeciętne trzęsienia ziemi o dużej sile rosną szybciej na początku. Zaobserwowany wzór był spójny - powiedział Melgar.

Melgar przeanalizował ponad 3000 trzęsień ziemi o sile 6 lub większej. Wśród nich było 12 zdarzeń z lat 2003-2016, których dużą siłę końcowa można było zidentyfikować w ciągu pierwszych 15 sekund od inicjacji. Czas od nastąpienia apogeum trzęsienia wahał się od 10 sekund do minuty. A to oznacza dodatkowy czas na ostrzeżenie najbardziej zagrożonych ludzi.

Zespół Melgara już wcześniej wykazał, że dane GPS z dna morskiego mogą dostarczyć informacji ratujących życie 20 minut przed wystąpieniem tsunami. Podobne przełożenie na praktykę jego najnowszego odkrycia może być trudniejsze.

Reklama

Niektórzy sejsmolodzy uważają strefę subdukcji Cascadia za największe zagrożenie trzęsienia ziemi dla Stanów Zjednoczonych. Fakt, że od trzech stuleci nie było w tej strefie większych ruchów oznacza, że takie zdarzenie wkrótce może mieć miejsce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: trzęsienie ziemi | sejsmograf
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy