Niepokojące wieści dotyczące kosmicznych śmieci

Pod koniec kwietnia w Darmstadt (Niemcy) odbyła się konferencja dotycząca "kosmicznych śmieci" - 6th European Conference on Space Debris. Wydarzenie to zorganizowała Europejska Agencja Kosmiczna. Konferencja zakończyła się dość niepokojącymi wynikami.

W tej chwili jest już jasne, że rosnąca ilość "kosmicznych śmieci" podnosi ryzyko kolejnych kolizji pomiędzy satelitami. Obecnie wydaje się, że nawet w przypadku adopcji dużej części aktywnych programów deorbitujących, do zderzeń pomiędzy satelitami będzie dochodziło średnio co 5-9 lat. Niestety, aktualnie niewiele jest wprowadzonych programów deorbitacyjnych, co oznacza, że utrzymując obecny status quo ryzyko zderzeń pomiędzy satelitami, górnymi stopniami i ich odłamkami staje się znacznie wyższe.

Co więcej, "zagęszczenie" ilości odłamków satelitów czy górnych stopni rakiet będzie wyraźnie zauważalne w przestrzeniach nad biegunami naszej planety. To właśnie tam przecinają się orbity wielu satelitów, które często krążą na wysokościach 600-800 km, skąd naturalny proces deorbitacji jest bardzo powolny. Przykładem jest tutaj satelita Envisat, który zakończył pracę rok temu i pozostaje na orbicie o wysokości około 790 km. Naturalny proces deorbitacji wynosi 150 lat z tej wysokości. W tym samym czasie istnieje przynajmniej 15-30 procentowe ryzyko zderzenia tego satelity z innymi obiektem na orbicie.

Rosnąca ilość "kosmicznych śmieci" może mieć bardzo negatywny wpływ na gospodarkę wielu państw. Aktualnie na niskich orbitach okołoziemskich przebywa około tysiąca aktywnych satelitów. Ich zastąpienie to koszt rzędu 100 miliardów dolarów a koszt naziemnych usług i aplikacji satelitarnych jest trudny do oszacowania, ale z pewnością wielokrotnie wyższy.

To właśnie tym zagadnieniom była poświęcona opisywana w tym artykule konferencja Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Wydarzenie zakończyło się deklaracją o potrzebie wprowadzenia szeroko zakrojonych prac związanych z usuwaniem "kosmicznych śmieci". W przeciwnym przypadku, w perspektywie kilku dekad, może dojść do przynajmniej częściowego "zamknięcia" kosmicznej działalności, gdyż nikt nie będzie gotowy zaryzykować budowę drogiego satelity tylko dlatego, by stał się on celem dla innych odłamków.

W najbliższych latach można się spodziewać inicjacji wielu programów ESA dotyczących usuwania i ograniczenia powstawania "kosmicznych śmieci". Te programy, często opisywane jako "Clean Space", mogą być realizowane w wielu państwach ESA, w tym i w Polsce. Czy w naszym kraju powstanie technologia, która przyczyni się do ograniczenia problemu "kosmicznych śmieci"?

Źródło informacji (ESA)

Krzysztof Kanawka

Reklama

Źródło informacji

Kosmonauta
Dowiedz się więcej na temat: ESA | Kosmos | kosmiczne śmieci | satelita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy