Nasza cywilizacja nie przetrwa, jeśli nie będziemy szanować roślin

Jeżeli ludzkość nie spowolni wykorzystywania ziemskiej roślinności, cywilizacja w obecnym kształcie nie przetrwa.

Zespół naukowców z University of Georgia pod kierownictwem Johna Schramskiego przeprowadził symulacje, które jednoznacznie wskazują, że musimy zastopować eksploatację ziemskiej roślinności, bo niebawem może jej zabraknąć. Opierając się na zasadach termodynamiki, opisujących związek ciepła z energią mechaniczną, badacze wykazali, że przed 2000 lat rośliny przechowywały ponad bilion ton węgla. Dzisiaj pierwiastka tego w żyjącej biomasie jest o połowę mniej, z czego ponad 10 proc. zniszczono w XX w.

- Ziemię można porównać do akumulatora, który ładował się przez miliardy lat. To paliwa kopalne i rośliny przechowują energię słoneczną, ale ludzkość bardzo szybko ją zużywa. Znacznie szybciej niż źródła te są uzupełniane - powiedział John Schramski.

Spadek biomasy jest spowodowany głównie wylesianiem, czyli stale rozrastającymi się miastami i polami uprawnymi. Im więcej lasów niszczymy, tym mniej energii magazynuje Ziemia. Jeżeli niczego nie zrobimy, utrata biomasy będzie tak znacząca, że utrzymanie cywilizacji w obecnej postaci nie będzie możliwe.

- Nie jestem radykalnym obrońcą przyrody, ale jestem naukowcem zajmującym się termodynamiką. To są stałe i obowiązujące prawa. Mamy ograniczone zasoby energii ukryte w biomasie. Gdy je wyczerpiemy, nie będziemy mogli zastąpić ich niczym innym - dodał Schramski.

Ludzkość jest zagrożona. Bez biomasy światowe zasoby jedzenia zostaną ograniczone i będzie trzeba wrócić do prostej cywilizacji rolniczej lub łowców. Nie jest jeszcze za późno na ratunek. Korzystanie w jak największym stopniu z odnawialnych źródeł energii, może uratować ziemską biomasę.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rośliny | cywilizacja | biomasa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy