Miniaturowy reaktor fuzyjny gotowy za 10 lat?

Firma Lockheed Martin dokonała przełomu w dziedzinie fuzji jądrowej. Dzięki tym badaniom w ciągu 10 najbliższych lat na rynek ma trafić miniaturowy reaktor fuzyjny.

Zespół uczonych z laboratoriów Lockheed Martin pod kierownictwem Toma McGuire potwierdził, że jest możliwe zbudowanie 100-megawatowego reaktora, który zmieści się w zwykłej ciężarówce. Obecnie stosowane reaktory jądrowe są co najmniej 10 razy większe.

Plazma w reaktorze Lockeed Martin ma być utrzymywana dzięki polu magnetycznemu w zmodyfikowanym tokamaku. Taka konstrukcja będzie aż 10 razy wydajniejsza od innych do tej pory dostępnych. Ta informacja podzieliła środowisko naukowe, którego część zarzuca słynnej firmie pompowanie medialnej bańki, a nie rzetelne badania naukowe.

Tom Jarboe z University of Washington twierdzi, że "ich projekt będzie 4 razy gorszy od tokamaka, bo ma dwie komory i osłonę". Swadesh M. Mahajan z University of Texas przekonuje z kolei, że "nie ma materiałów, które byłyby w stanie wytrzymać temperaturę, jaką Lockheed Martin chce wygenerować w swoim reaktorze". Rosi Reed z Wayne State University, który pracuje przy Wielkim Zderzaczu Hadronów, twierdzi, że informacje upublicznione przez Lockeed Martin to jedynie rozważania teoretyczne.

Trudno zgadywać czy dzięki Lockheed Martin ludzkość wkrótce będzie mogła do woli korzystać z fuzji termojądrowej. W ich wiadomości prasowej ani razu nie użyto słowa "przełom", więc na takie określenia będzie trzeba poczekać przynajmniej do czasu ujawnienia reszcie środowiska naukowego szczegółowych wyników prac Lockheed Martin.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lockheed Martin | Fizyka | fuzja jądrowa | reaktor jądrowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama