McLaren rezygnuje z wycieraczek. Zastąpią je ultradźwięki

McLaren już wkrótce może odmienić rynek motoryzacyjny. Producent słynnych samochodów sportowych w kolejnych modelach chce zrezygnować z... wycieraczek.

Brytyjski koncern ma jednak pomysł, jak poradzić sobie z padającym na szybę deszczem. Wystarczy wykorzystać do tego ultradźwięki.

Jak ma działać to w praktyce? Po uruchomieniu odpowiedniej funkcji, przez całą powierzchnię szyby zostanie przesłana fala dźwiękowa o częstotliwości 30 kHz. Dzięki niej wytworzy się coś na kształt pola siłowego, przez które żadne obiekty - ani krople deszczu, ani śnieg, ani owady - nie przedostaną się. Tym samym szyba cały czas będzie czysta.

Brak mechanicznych wycieraczek poprawi też aerodynamikę pojazdu i wyeliminuje potencjalny element, który mógłby się zepsuć.

Ultradźwiękowe "wycieraczki" mają zostać wprowadzone, na razie w formie testowej, do flagowych mcLarenów już w przyszłym roku.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: McLaren | ultradźwięki | motoryzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy