Konstelacja 28 komercyjnych nanosatelitów będzie obrazować Ziemię

Firma Planet Labs planuje jeszcze w tym roku umieścić na orbicie 28 nanosatelitów obrazujących Ziemię. Wspierana przez wielu inwestorów firma z San Francisco zamierza zrewolucjonizować ten segment rynku, dostarczając różnym odbiorcom szybko i tanio zdjęcia o wysokiej rozdzielczości.

Plany firmy Planet Labs zostały ujawnione 26 czerwca. W grudniu tego roku, wraz z pierwszym statkiem transportowym lecącym do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, na pokładzie rakiety Antares znajdzie się również grupa 28 nanosatelitów o nazwie Flock-1. Każdy z nich będzie mógł wykonywać zdjęcia o rozdzielczości od 3 do 5 metrów.

Założyciele firmy, Robbie Schingler, William Marshall oraz Chris Boshuizen, to fizycy i przedsiębiorcy, którzy wcześniej pracowali w amerykańskiej agencji kosmicznej NASA. Tam zajmowali się m.in. budowaniem satelitów PhoneSat, projekt których ma na celu zweryfikowanie możliwości konstruowania satelitów z elementów składających się na zwykłe smartfony. Założycielom Planet Labs udało się w zeszłym roku pozyskać finansowanie w wysokości 13 mln dolarów z kilku funduszy inwestycyjnych, m.in. Draper Fisher Jurvetson, Capricorn Investment Group, O’Reilly AlphaTech Ventures, Founders Fund’s FF Angel, Innovation Endeavors, Data Collective czy First Round Capital.

Reklama

Kluczem do sukcesu systemu ma być duża liczebność satelitów należących do konstelacji, co ma pozwolić na niezakłócone działanie biorąc pod uwagę brak zastosowania dobrze sprawdzonych komponentów. Oczywiście wszystkie technologie są odpowiednio testowane. W kwietniu na orbitę wyniesione zostały jednostki demonstracyjne standardu Cubesat 3U o nazwie Dove-1 i Dove-2 (odpowiednio za pomocą rakiety Antares i Sojuz-2.1a), natomiast pod koniec tego roku na pokładzie rakiety Dniepr mają zostać wyniesione kolejne satelity demonstracyjne - Dove-3 i Dove-4.

Dove-1 wszedł po 6 dniach w atmosferę i został unicestwiony, jednak właściciele są zadowoleni z dostarczonych zdjęć. Przykładowo na obrazach lasów widoczne są korony poszczególnych drzew, a to właśnie jeden z przykładów zastosowania takiego obrazowania (którym zainteresowane mogą być służby leśne). Grupa potencjalnych odbiorców produktów Planet Labs rozciąga się także daleko poza duże firmy. Zdjęcia mają być na tyle tanie, iż przykładowo każdego, pojedynczego rolnika będzie stać na ich zakup.

Ciekawą właściwością Flock-1 będzie wykonywanie obrazowania Ziemi w trybie ciągłym, co umożliwi duża liczebność nanosatelitów w konstelacji (28 jednostek to więcej niż potrzeba w celu zapewnienia globalnego zasięgu). W ten sposób klient po zamówieniu zdjęcia danego obszaru nie będzie musiał czekać na jego wykonanie. Globalna mapa naszej planety w bazie firmy Planet Labs ma obejmować obszar do 52. stopnia północnej i południowej szerokości geograficznej, gdzie znajduje się większość aglomeracji. Właściciele firmy nie ujawnili na razie z jaką częstotliwością globalna mapa będzie aktualizowana.

Konstelacja Flock-1 nie ma stanowić zagrożenia dla innych satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej. Nanosatelity według zapewnień właścicieli firmy Planet Labs mają mieć możliwość unikania potencjalnych zderzeń. W celu osiągnięcia dobrej rozdzielczości zdjęć, lepszej przepustowości przesyłanych danych oraz zmniejszenia ryzyka zderzeń z innymi obiektami nanosatelity pracować będą na orbicie o wysokości około 400 km. Tym samym konstruktorzy zapewnili kontrolowane zniszczenie konstelacji po paru latach, kiedy orbity poszczególnych jednostek ulegną odpowiedniemu obniżeniu. Jest to przykład działania z myślą o nie zanieczyszczaniu niskiej orbity okołoziemskiej, która w ostatnich latach stała się areną zderzeń satelitów ze śmieciami kosmicznymi.

Źródło informacji

Kosmonauta
Dowiedz się więcej na temat: satelita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy