Gwałtowny wzrost aktywności sejsmicznej na Wyspach Kanaryjskich

Aktywność sejsmiczna na Wyspach Kanaryjskich dramatycznie wzrosła w ciągu zaledwie trzech lat. Istnieją obawy, że może to być zapowiedź przebudzenia tamtejszych wulkanów.

Wzrost liczby trzęsień ziemi w obrębie archipelagu Wysp Kanaryjskich jest znaczący. W całym 2016 r. zarejestrowano tam 330 zjawisk sejsmicznych. W 2017 r. było ich już 1100. W ubiegłym roku ziemia trzęsła się tam aż 1527 razy.

Zdecydowana większość wstrząsów, bo aż 1180, miała miejsce na wyspie Teneryfa, gdzie znajduje się wulkan Teide. Nieco ponad sto trzęsień ziemi zarejestrowano na wyspie La Palma i El Hierro, gdzie kilka lat temu doszło do wybuchu podwodnego wulkanu.

Wyspy Kanaryjskie powstały na skutek aktywności wulkanicznej. Obecnie jednak nie trwa tam żadna erupcja. Wulkanolodzy uspokajają, że nic nie wskazuje, aby miało się to szybko zmienić, ale niewątpliwie wzrost liczby trzęsień ziemi w okolicy wulkanu Teide może ożywić tego kolosa.

Reklama

Ostatni wybuch Teide nastąpił w 1909 r., ponad 100 lat temu. Teneryfa pozostaje jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w Hiszpanii. Ponad 3 miliony osób rocznie odwiedza wyspę, a jedną z atrakcji turystycznych jest właśnie ogromny krater wulkanu Pico del Teide.

Jeśli chodzi o wyspę La Palma, to znajduje się tam równie niebezpieczny wulkan, Cumbre Vieja. Może on stanowić potencjalne zagrożenie tsunami dla wysp brytyjskich i dla wschodniego wybrzeża USA. Cumbre Vieja tworzył wielkie tsunami już w przeszłości. Ostatnie miało miejsce około osiem tysięcy lat temu.

Według specjalistów, tsunami, które wtedy powstało miało kolosalną skalę. Zostało ono spowodowane wielkim podmorskim osuwiskiem. W efekcie powstawały ogromne fale, mające do dwudziestu metrów wysokości. Analizy radiowęglowe wykazały, że katastrofa wydarzyła się około 8150 lat temu i zdewastowała wybrzeża Islandii, Grenlandii, Norwegii, Wysp Owczych i Wielkiej Brytanii.

Choćby z tego powodu wzrost aktywności w rejonie Wysp Kanaryjskich powinien być dogłębnie analizowany. Konieczne są też badania stabilności dna morskiego, aby nie doszło do wulkanicznego tsunami jak to, które niedawno uderzyło w Indonezji na skutek aktywności wulkanu Anak Krakatau.


Zmianynaziemi.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy