Globalne ocieplenie sprawcą wysokich temperatur

Wzrost temperatury i związane z nimi niecodzienne wydarzenia pogodowe są następstwem globalnego ocieplenia - są to oficjalne wnioski z przygotowanego przez NASA raportu na temat zmian klimatycznych.

Przed rokiem 1980 tylko jeden procent terenów zamieszkałych przez ludzi został dotknięty przez niesamowicie wysokie upały. Przez ostatnie lata liczba ta wzrosła do 13 procent - potwierdza raport NASA przygotowany przez James E. Hansen, doświadczonego klimatologa. - Zmiana jest zbyt znacząca, aby uznać ją za naturalną - powiedział w rozmowie z "New York Times".

Według zespołu Hansena takie wydarzenia jak fala gorąca w Teksasie (rok 2011), upały w Rosji (rok 2010) oraz wysoka temperatura w Europie są ewidentnie następstwem globalnego ocieplenia, spowodowanego gazem cieplarnianym. Wzrost temperatury między 1951 a 1980 był bardzo mały, jeśli porównamy go ze wzrostem między rokiem 1981 (rzekomy początek globalnego ocieplenia) a rokiem 2011.

Oczywiście wielu naukowców nie zgadza się z teorię Hansena, zarzucając mu brak obiektywizmu. Naukowiec NASA jest znanym ekologiem i osobą, która uczestniczyła w wielu akcjach skierowanym przeciwko m.in. instytucjom uznawanym za przyczyniające się do wzrostu efektu cieplarnianego. Hansen czterokrotnie został zatrzymany przez policję podczas takich przedsięwzięć.

Reklama

Dodatkowo, nie od wczoraj społeczność naukowców jest podzielona, co do przyczyn globalnego ocieplenia, a także samego zjawiska, przez niektórych określanego jako nieistniejące.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NASA | temperatura | temperatury | ocieplenie | globalne ocieplenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy