Epoka lodowcowa odroczona

Spalanie paliw kopalnych i wypełnienie atmosfery węglem spowodowało odroczenie epoki lodowcowej o kolejne 50-100 tys. lat.

Naukowcy przeprowadzili liczne symulacje i odkryli, jakie warunki są konieczne, by przechylić planetę ku epoce lodowcowej. Podczas gdy Ziemia znajduje się w odpowiednim miejscu na swojej orbicie wokół Słońca, poziom dwutlenku węgla w atmosferze jest zdecydowanie za wysoki. To właśnie ilość światła słonecznego padającego na planetę na półkuli północnej i stężenie dwutlenku węgla są kluczowe do rozpoczęcia procesu zlodowacenia.

Badania informują, że początek poważnego zlodowacenia, w którym pokrywy lodowe miały objąć większość Europy, Ameryki Północnej i Rosji, miał mieć miejsce na początku rewolucji przemysłowej. Intensywne spalanie węgla spowodowało wzrost emisji gazów cieplarnianych. Od tego czasu, ilość węgla w atmosferze stale rośnie (obecnie wynosi ok. 400 ppm).

- Najważniejsza informacja jest taka, że w zasadzie pominęliśmy cały cykl zlodowacenia, co jest sytuacją bezprecedensową. To zadziwiające, że ludzkość jest w stanie ingerować w mechanizm, który ukształtował świat, jakim go znamy - powiedział Andrey Ganopolski, z Potsdam Institute for Climate Impact Research, główny autor badań.

Zgodnie z ostatnimi danymi, wkroczyliśmy w nową epokę geologiczną - Antropocen - w którym na Ziemię i jej kilmat ma wpływ działalność człowieka. I tak będzie przez najbliższe dziesiątki tysięcy lat.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: epoka lodowcowa | Zlodowacenie | efekt cieplarniany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy