Elektrownie atomowe uchroniły od śmierci 1,84 mln osób

Klimatolodzy Pushker Kharecha i James Hansen są zdania, że produkcja energii z „atomu” pozwoliła uchronić od śmieci ponad 1,84 mln osób – czytamy w „Environmental Science & Technology”.

Swoje wyliczenia oparli na liczbie przewidywanych zgonów, których powodem byłyby choroby spowodowane zanieczyszczeniem powietrza. To pochodziłoby od wielu dodatkowych elektrowni węglowych, które musiałyby zastąpić te wykorzystujące zjawisko rozszczepienia jąder atomów. Za punkt wyjściowy wzięto rok 1971, kiedy produkcję energii rozpoczęła pierwsza na świecie elektrownia atomowa.

Ludzie boją się jednak tej czystej i teoretycznie bezpiecznej energii. W 1986 roku wybuchła elektrownia w Czarnobylu, a dwa lata temu tsunami było powodem awarii w Fukuszimie. Po tej tragedii rządy wielu państw zaczęły z obawą patrzeć na atom.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czarnobyl | Elektrownia jądrowa | klimat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy