Dzięki pandemii nie opuszczamy toalety bez mycia rąk

W przeprowadzonym niedawno globalnym badaniu poziomu higieny firma Dyson przyjrzała się temu, w jaki sposób od wybuchu pandemii COVID-19 zmienił się stosunek ludzi do toalet publicznych i ogólnej higieny rą

W obliczu nasilającej się pandemii koronawirusa utrzymywanie higieny staje się ważniejsze niż kiedykolwiek. Mając to na uwadze, firma Dyson bada, w jaki sposób ludzie odnoszą się do toalet publicznych i ogólnej higieny rąk.

Przesłanie płynące z wiodących organizacji, takich jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w czasie pandemii jest wyraźnie skoncentrowane na tym, jak ważne jest częste  i prawidłowe mycie rąk oraz na tym  jak kluczową rolę odgrywa ich dokładne suszenie. Eksperci podkreślają, że nieumyte we właściwy sposób ręce mogą przenosić zarazki. Prawidłowa higiena rąk jest według nich jednym z najbardziej skutecznych sposobów na ograniczenie rozprzestrzeniania się bakterii i wirusów, które mogą prowadzić do infekcji.  

Reklama

Wyniki globalnego badania przeprowadzonego przez firmę Dyson pokazują, że świadomość  znaczenia higieny rąk wzrosła od początku pandemii. Pomimo to 11% osób na całym świecie przyznaje, że obecnie częściej wychodzi z toalety bez umycia rąk, a 42% czuje się w toaletach publicznych dużo bardziej niepewnie niż rok temu. W USA 20% mężczyzn oraz ludzi młodych (19-29 lat) częściej opuszcza toalety publiczne bez umycia rąk.

Badanie wykazało również, że choć respondenci bardziej przejmują się higieną rąk, niektórzy z nich wciąż lekceważą znaczenie ich mycia i suszenia. Tymczasem wiodące organizacje zdrowotne zalecają częste mycie rąk wodą i mydłem przez co najmniej 20 sekund, jak również ich prawidłowe suszenie. Kolejnym interesującym wynikiem badania jest to, że pomimo wybuchu pandemii tylko 40% respondentów podało względy higieniczne jako swoją główną motywację do mycia rąk - dla niektórych jest to tylko kwestia nawyku (14%), zaś pewna niewielka grupa po prostu lubi uczucie czystych  rąk (11%). Co więcej, okazało się, że jeśli w toalecie nie ma działających suszarek do rąk lub ręczników papierowych, niektórzy respondenci są bardziej skłonni do pozostawienia rąk do naturalnego wyschnięcia (25%) lub wycierania ich o spodnie lub koszulę (15%).

Dr Salome Giao, starszy mikrobiolog i naukowiec w Dyson wyjaśnia: "Wyniki te unaoczniają potrzebę dalszej edukacji  w zakresie  higieny rąk. Wiemy, że wilgotne ręce mogą przenosić do 1000 razy więcej bakterii niż suche. Z kolei wycieranie rąk w spodnie czy bluzkę jest niebezpieczne z tego względu, że jeśli ubranie nie jest czyste, na umyte ręce mogą przedostać się z niego bakterie[3]".

Badanie pokazało również, że zły stan toalet może powodować frustrację u osób, które  z nich korzystają. Jeśli chodzi o toalety publiczne, ludzi na całym świecie najbardziej frustrują takie czynniki, jak nieczystość w kabinach (70%) brak papieru toaletowego (51%), a także nieczystość w częściach wspólnych toalet (48%). Część badanych przyznała, że
w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku ma teraz większe wątpliwości co do używania suszarek do rąk. Najwięcej niepokojów związanych z higieną dotyczy jednak m.in. konieczności naciskania przycisków (40%) oraz ryzyka suszenia rąk zanieczyszczonym powietrzem (32%). 58% respondentów zadeklarowało, że czułoby się spokojniej, korzystając z suszarki do rąk uruchamianej bezdotykowo, a kolejne 47% przyznało, że zamontowanie  w suszarkach filtrów oczyszczających powietrze używane do suszenia rąk również zmniejszyłoby ich obawy.


INTERIA.PL/informacje prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy