Człowiek mógł mieć trzecie oko - wymienił je na spokojny sen

Na głowie gadów można wyodrębnić punkt zwany okiem ciemieniowym, który jest pozostałością utraconego w wyniku ewolucji narządu wzroku (wciąż reaguje na światło). Na trzecie oko miał szansę także człowiek, ale nasz gatunek wymienił je na coś innego.

Hatteria to rodzaj gada występujący endemicznie w Nowej Zelandii. Mimo iż wyglądem przypomina jaszczurkę, w rzeczywistości reprezentuje odrębną linię ewolucyjną. W przeciwieństwie do innych tetrapodów, na przestrzeni eonów hatteria nie zmieniła się w ogóle - zwierzę wygląda tak, jak 200 mln lat temu. Żaden inny gatunek nie ma narządu tak zbliżonego do prawdziwego trzeciego oka, jak hatteria.

Istniejące niegdyś u wielu gatunków zwierząt trzecie oko miało sporo zalet - można było jednocześnie patrzeć do góry i na boki, co mogło zwiększać szansę na przeżycie. Badając naturę hatterii, naukowcy dowiedzieli się kiedy poszczególne gatunki straciły swoje trzecie oko i na co je zamieniły.

Okazało się, że u człowieka i innych ssaków wyższych, trzecie oko przekształciło się w szyszynkę. Ten znajdujący się głęboko u podstawy mózgu gruczoł produkuje melatoninę (tzw. hormon snu), który koordynuje pracę nadrzędnego zegara biologicznego. Bez niego rytmy okołodobowe człowieka byłyby zdesynchronizowane, a procesy snu i czuwania zaburzone.

Reklama

Chyba każdemu trudno wyobrazić sobie życie bez snu, zatem można założyć, że natura dokonała dobrego wyboru.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ewolucja | biologia | melatonina | sen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy