Boeing przetestował system poprawiający skuteczność bomb

Boeing zakończył pierwszą serię testów najnowszego zestawu poprawiającego precyzję bomb - Joint Direct Attack Munition-Extended Range (JDAM-ER). W przyszłości skorzystają z niego Królewskie Australijskie Siły Powietrzne (RAAF).

Bomby są potężnym, ale nieprecyzyjnym typem broni. Przez dziesięciolecia pracowano nad poprawą ich skuteczności. Pomocne okazały się kamery, lasery, sterowanie radiowe i wiele innych. Konkretne zmiany nastąpiły dopiero po wojnie w Zatoce Perskiej. Zdano sobie wówczas sprawę z konieczności opracowania systemu, który umożliwi skuteczne działanie w każdych warunkach. Odpowiedzią okazał się Joint Direct Attack Munition (JDAM), produkowany obecnie przez Boeinga. W skład tego zestawu wchodziły powierzchnie sterowe, układy naprowadzania inercyjnego i odbiorniki GPS. Dzięki nim bombę można zrzucić z odległości 42,65 km od celu, a maksymalny błąd trafienia zredukowano do 10 metrów. Kolejną zaletą jest także stosunkowo niska cena - około 20 tys. dol. Obecnie z JDAM korzysta 26 państw.

JDAM-ER jest kolejnym etapem rozwoju. Dzięki wykorzystaniu skrzydeł, bombę można upuścić w odległości od 17,26 do 64,73 km od celu. Ważny jest także modułowy charaktery zestawu, dzięki któremu możliwe jest ciągłe udoskonalanie - np. poprzez dodawanie lepszych czujników laserowych i systemów chroniących przez zagłuszaniem odbiorników GPS.

Najnowszy system będzie produkowany w Australii i montowany na bombach o wadze 226,79 kg. JDAM-ER trafi do użytku w 2015 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: siły powietrzne | bomby | Boeing
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy