BLOODHOUND SSC będzie gotowy do pomknięcia z prędkością 1600 km/h

Supersoniczny samochód BLOODHOUND SSC ma przekroczyć magiczną barierę 1000 mph, czyli 1600 km/h. Na razie inżynierowie sprawdzają projekt nadwozia pod kątem aerodynamiki i radzenia sobie z potężną prędkością.

Bezpieczne rozpędzenie maszyny do takiej prędkości stanowi nie lada wyzwanie. Dlatego przy projekcie pracują najlepsi specjaliści, a wykorzystywane technologie pochodzą z Formuły 1 i aeronautyki. Ponadto w modelowaniu poszczególnych elementów nadwozia wykorzystywana jest obliczeniowa mechanika płynów (CFD), stosowana również do projektowania hipersonicznych samolotów. Jeden z twórców BLOODHOUND SSC zdradził, że "te modele obliczeniowe istotnie wpłynęły na ważne elementy konstrukcyjne BLOODHOUND, w tym konfiguracje przedniego koła, kształtu nosa, wlotu silnika odrzutowego, owiewki tylnych kół oraz skrzydła. CFD jest jednym z najważniejszych narzędzi używanych do opracowywania geometrii powierzchni BLOODHOUND".

Reklama

Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, to w 2015 roku samochód rozpędzi się do 1287 km/h, a rok później do wspomnianych 1600 km/h. Ten drugi wynik będzie 30 proc. lepszy od obecnego rekordu. Oznacza to, że zespół konstruktorów musiał zaprojektować pojazd na nowo, zacząć praktycznie od zera. Problem utrzymania maszyny przy ziemi doprowadził do zaskakującego odkrycia, że zdecydowanie bardziej skomplikowane jest utrzymanie tyłu, a nie nosa.

Odrębnymi kwestiami są zachowanie pojazdu podczas hamowania oraz jego reakcja na fale uderzeniowe. Również one wymagają dopracowania modelu w CFD.

Przedsięwzięcie BLOODHOUND SSC rozpoczęło się w 2008 roku. Wszystkie próby pobicia rekordu zostaną przeprowadzone w Hakskeen Pan w 2015 i 2016 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rekord prędkości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy