Vivendi pozwało DT

Spór o pakiet udziałów dający kontrolę nad operatorem Ery to już otwarta walka dwóch gigantów. Wczoraj francuski koncern Vivendi Universal pozwał do sądu Deutsche Telekom.

Spór o pakiet udziałów dający kontrolę nad operatorem Ery to już otwarta walka dwóch gigantów. Wczoraj francuski koncern Vivendi Universal pozwał do sądu Deutsche Telekom.

Udziałowcy PTC procesują się o udziały w spółce od lat. Deutsche Telekom (DT) - z Elektrimem i Elektrimem Telekomunikacja (ET) w trybunale arbitrażowym w Wiedniu. Elektrim - w polskich i zagranicznych sądach zarówno z DT, ET, jak i współwłaścicielem tej ostatniej firmy - Vivendi Universal.

Nigdy - do wczoraj - nie doszło jednak do bezpośredniego konfliktu francuskiego koncernu i niemieckiego telekomu, choć tak naprawdę w walce o PTC ścierają się interesy właśnie tych podmiotów.

Dopiero wczoraj Vivendi podało, że wytoczyło DT proces w sądzie gospodarczym w Paryżu. Według Francuzów, niemiecki telekom bezzasadnie zakończył negocjacje w sprawie odkupienia 51% udziałów PTC od nich i Elektrimu.

Reklama

DT niemal dwa lata temu złożył ofertę zakupu tych papierów. Najpierw oferował 1 mld euro, potem podniósł cenę o 100 mln euro. Pod koniec ubiegłego roku, na krótko przed rozstrzygnięciem sporu w trybunale w Wiedniu, DT wycofał się z rozmów. Złożył w Komisji Europejskiej wniosek o zezwolenie na przejęcie kontroli nad PTC w ramach opcji call.

Według Vivendi, DT wycofał się, bo chciał przywłaszczyć sobie udziały po niskiej cenie, używając metod niezgodnych z prawem.

VU domaga się od DT odszkodowania w wysokości 2,2 mld euro za straty, jakie poniosło, a w szczególności za utratę wartości inwestycji w Polsce. Francuzi twierdzą, że stało się to ze względu na zachowanie DT.

"Na razie nie widzimy żadnych podstaw prawnych uzasadniających zarzuty. Przeanalizujemy szczegóły pozwu" - powiedział agencji Reutera rzecznik prasowy DT.

Niedawno ET, spółka zależna Vivendi, zażądała odszkodowania także od Elektrimu. Domaga się od konglomeratu ponad 11,7 mld zł.

DT zakwestionował 5 lat temu transakcję, w której Vivendi przejęło kontrolę nad znaczącym pakietem udziałów Ery. Francuzi zainwestowali wówczas ok. 2 mld euro. Giełdowy Elektrim - od którego Vivendi kupowało papiery operatora - stanowi od zawsze języczek u wagi w tym sporze. Jest współudziałowcem ET, z którym się procesuje.

Vivendi jest akcjonariuszem Elektrimu. Dysponuje 15-proc. pakietem akcji konglomeratu.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: deutsche telekom | vivendi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy