iPhone 5C zapalił się w kieszeni 14-letniej Amerykance

Smartfony mogą zagrażać bezpieczeństwu swoich użytkowników. Przekonała się o tym 14-latka z Kennebunk w stanie Maine, której iPhone 5C zapalił się w kieszeni.

Zaskoczenie dziewczyny było spore, kiedy 31 stycznia przed pierwszą lekcją jej spodnie nieoczekiwanie zajęły się ogniem. Młoda Amerykanka rzuciła się na podłogę próbując ugasić nadwątloną garderobę, a z jej kieszeni wypadł dymiący się iPhone 5C.

Dziewczyna trafiła na krótką obserwację do szpitala. Jej życiu nic nie zagraża, jednak zapłon wywołał poparzenia drugiego stopnia jej nogi. Cały incydent zakończył się dobrze, jednak sam fakt samozapłonu smartfona może budzić niepokój.

Wszystkie urządzenia mobilne, ze względu na znajdujące się w ich wnętrzu baterie, w pewnych okolicznościach mogą ulec samozapłonowi. Mimo iż takie wypadki zdarzają się bardzo rzadko, to zawsze budzą ogromne kontrowersje i zainteresowanie mediów.

Apple nie zabrało głosu w tej sprawie.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Apple | Smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy