Wirtualna rzeczywistość

Wirtualna rzeczywistość i nowa era komputeryzacji

Na krótko przed rozpoczynającymi się targami IFA w Berlinie, w trakcie których 3 września Mark Papermaster, CTO w firmie AMD wygłosi jedną z głównych prelekcji, dzieli się on dla nas swoim spojrzeniem na to, jak wg niego będzie wyglądać nowa era komputeryzacji, i dlaczego uważa, że to szansa na powiększenie rynku o kolejny miliard użytkowników.

Jeśli spojrzeć na rozwój technologii, jaki się dokonał w ostatnim półwieczu, można wyszczególnić kilka faz. Pierwszą była era scentralizowanych komputerów zdominowana przez urządzenia "mainframe" firmy IBM. Kolejna rozpoczęła się z początkiem lat 80-tych ubiegłego wieku, kiedy to upowszechniły się stacjonarne komputery osobiste (PC). Obecnie żyjemy w erze mobilnych technologii, które mogły powstać dzięki miniaturyzacji procesorów i sensorów oraz ich wbudowywaniu w całą masę urządzeń.

Dziś społeczeństwa nie tylko akceptują i używają mobilnych technologii, ale wręcz zintegrowały je ze swoim życiem codziennym. Od VR, przez inteligentne domy po autonomiczne samochody - wydaje się, że nie ma ograniczeń w tym, gdzie technologia może być wykorzystana.

Reklama

Wirtualna rzeczywistość i dalej

W styczniu tego roku Klaus Schwab, założyciel Światowego Forum Ekonomicznego, stwierdził, że znajdujemy się na skraju rewolucji technologicznej. Powiedział, że tempo, z jakim dziś dokonują się kolejne odkrycia i przełomy nie znajduje odpowiednika w historii, a ono wciąż przyspiesza w postępie wykładniczym. Sądzę, że Klaus ma rację.
Żyjemy w czasach, gdy prawie wszystkie urządzenia są połączone z siecią i dysponują wieloma czujnikami, które pozwalają rozróżnić konteksty. Rozpoznawanie głosu i obrazu stają się coraz dokładniejsze. Rendering graficzny i ekrany o ultra-wysokich rozdzielczościach pozwalają stworzyć niemal rzeczywiste wizualizacje. Z kolei szybki rozwój i wykorzystanie otwartego oprogramowania dodatkowo przyspiesza powstawanie nowych aplikacji.

Wszystkie te czynniki razem wytyczają kierunek na nową erę w komputeryzacji. Ta nowa era będzie się charakteryzować pełną łącznością między ludźmi, danymi i rozmaitymi procesami, co w efekcie zmieni nasze interakcje zarówno między sobą, jak i interakcje ludzi z technologią, a także to jak się uczymy, pracujemy i bawimy. Będziemy częścią skomputeryzowanej i inteligentnej całości. Technika będzie nas otaczać przenikając nasze życie coraz mocniej, ale także będzie z nami w takiej interakcji, jaką dopiero zaczynamy sobie wyobrażać i uzmysławiać. Wirtualna rzeczywistość to znakomity przykład.

Szereg obserwatorów przewiduje, że VR fundamentalnie zmieni edukację i środowisko w wielu branżach, od wojskowości, przez opiekę medyczną, zabawę, gry po nawet modę. Ostatnie szacunki wskazują, że rynek VR osiągnie wartość 80 miliardów do 2025 roku. Ale pomijając już nawet prognostyki rynku, szereg przykładów możliwości mamy pod ręką już teraz. Wyobraźmy sobie naukę historii, gdy możemy po prostu przenieść się, "wejść" do odpowiednich realiów. Albo wręcz zobaczmy, jak ostatnio Royal London Hospital przeprowadził operację guza mózgu filmując ją w 360 stopniach, co było częścią chirurgicznego programu szkoleniowego przygotowanego nie tylko dla studentów medycyny. Lekarz prowadzący tego ośrodka uważa wręcz, że VR może uczynić opiekę medyczną bardziej sprawiedliwą, ponieważ pozwoli poprawić jakość chirurgii na całym świecie.

Równie ekscytujący, co VR, jest fakt, że Rzeczywistość Rozszerzona (Augmented Reality, AR) ma nawet większy potencjał. AR to połączenie VR z realnym obrazem rzeczywistości w celu stworzenia czegoś, co można określić "mieszaną rzeczywistością", która może stać się pomostem między rzeczywistością realną i wirtualną.

Prawo Moore’a Plus

Mając przed oczami tak ekscytujące możliwości współczesnej technologii często zapominamy, że postęp nie dokonałby się bez postępu w technologii półprzewodnikowej. W szczególności zaś w obszarze energooszczędności i mocy obliczeniowej, a także w coraz lepszych technologiach graficznych i odpowiedzialnych za wyświetlanie obrazu. Niemniej jednak na drodze do nowej ery komputeryzacji czeka jeszcze kilka wyzwań, jakim musi stawić czoła branża elektroniki.

Odkąd rozpoczęła się era komputerów osobistych producenci mogli w dużej mierze polegać na Prawie Moore’a, wg którego możliwości obliczeniowe podwajały się raz na 18-24 miesiące przy zachowaniu tego samego zużycia energii i kosztów. Dzięki takiemu postępowi branża PC mogła się w tym okresie dynamicznie rozwijać, a równoczesny rozwój energooszczędnych technologii zdefiniował postęp w dziedzinie urządzeń mobilnych, jaki znamy dzisiaj.

Praw fizyki jednak nie można oszukać. Choć Prawo Moore’a jeszcze znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości, to jednak jego działanie zdecydowanie zwolniło. Kolejne procesy produkcyjne pojawiają się coraz rzadziej, mają coraz więcej etapów pośrednich i są bardziej kosztowne. W ostatnich latach można było dostrzec, że funkcjonalność nowych procesów produkcyjnych zależała zarówno od innowacyjnej technologii, jak i samej architektury.

W miarę jak szukamy rozwiązań, które napędzą nową erę komputeryzacji, wierzę, że będziemy szukać też czegoś, co określiłbym mianem Prawa Moore’a Plus. Innymi słowy, jeśli branża chce zachować wykładniczy wzrost wydajności i opłacalności produkcji, firmy muszą zmienić podejście do inżynierii. W mojej ocenie rzeczywistość Prawa Moore’a Plus będzie wymagała połączenia szeregu różnych jednostek obliczeniowych - procesora centralnego (CPU) do obliczeń, procesora graficznego (GPU) do obliczeń i wizualizacji, a także innych akceleratorów. Te "silniki" powinny być zintegrowane w nowym rodzaju technologii, która pozwoli im efektywnie pracować razem.

Nowa era komputeryzacji

W trakcie targów IFA w Berlinie będę chciał się podzielić dalszymi spostrzeżeniami i wnioskami na ten temat. Możliwości i modele biznesowe, jakie rysują się przed nami tylko potwierdzają fakt, że jesteśmy u progu nowej ery komputeryzacji, w której postęp technologiczny będzie dokonywał się szybciej niż dotąd i na znacznie większą skalę. Świat, jaki znamy, zmieni się bardzo mocno.
Fundamentami dla niej jest wydajna i energooszczędna technologia obliczeniowa i wizualizacyjna. Te elementy już dziś rozwijają się szybko, choć musimy mieć w pamięci, że to dopiero początek, a na rynku pojawiła się dopiero pierwsza generacja urządzeń VR analogicznie do pierwszych smartfonów przed laty. Były one fajne i użyteczne, ale nikt nie zdawał sobie wówczas sprawy, że wielu z nas nie będzie mogło bez nich normalnie funkcjonować, czy że całkowicie odmienią rynek mobilny stając się początkiem nowej fali aplikacji i usług.

Informacja prasowa/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: AMD | IFA 2016
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy