Test autonomicznego samochodu wyścigowego okazał się katastrofą

Choć w pełni automatyczne samochody bezsprzecznie stanowią przyszłość motoryzacji, nie ma co ukrywać, że jest to przyszłość szalenie odległa. Dowodem na to może być test pierwszego w pełni autonomicznego samochodu wyścigowego.

Roborace to nazwa robocza prototypu pierwszego na świecie w pełni automatycznego samochodu, przygotowanego specjalnie pod kątem zawodów wyścigowych. Jakiś czas temu pojazd zadebiutował na popularnej imprezie motoryzacyjnej Goodwood Festival of Speed, gdzie spisał się całkiem nieźle, sprawnie pokonując wyznaczoną trasę pokazową.

Niestety tego samego nie można powiedzieć o niedawny teście przeprowadzonym na torze wyścigowym. Podczas transmitowanego na Twitchu wydarzenia, pojazd niemal od razu po ruszeniu wykonał ostry skręt, a następnie uderzył w ścianę, całkowicie się roztrzaskując. Na szczęście na obiekcie nie przebywał nikt inny, dzięki czemu obeszło się bez rannych i poszkodowanych.

Reklama

Co ciekawe, niedługo później podczas testu innego egzemplarza również doszło do nieciekawej sytuacji. Pojazd wpadł w poślizg na łuku toru wyścigowego, co skutkowało jego obróceniem i zatrzymaniem.

Pytaniem pozostaje co wpłynęło na takie "oryginalne" zachowanie auta. Usterka być może dotyczyła jednego z wielu czujników albo kamer wykorzystujących systemy radarowe. Pokazuje to jednak, że technologia automatyzacji samochodów to wciąż jedna wielka niewiadoma, a samochody autonomiczne na drogach pozostają dalej w sferze marzeń. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy