Powstał najdroższy symulator na świecie

Marka Aston Martin, specjalizującą się w produkcji luksusowych samochodów sportowych, zaprezentowała wart 74 000 dolarów symulator wyścigowy.

Ostatnie kilka miesięcy epidemii oraz zalecany dystans społeczny, przyczynił się do ogromnego wzrostu popularności tzw. simracingu. Jest to potoczne określenie na rozrywkę komputerową (bazującą najczęściej na grach lub specjalnie przygotowanym oprogramowaniu) starającą się w jak najlepszy sposób symulować rzeczywiste zawody motorsportowe.

Czas ten postanowił wykorzystać także Aston Martin, producent samochodów sportowych biorących udział w wielu oficjalnych seriach wyścigowych i zaprezentował luksusowy symulator za sumę wynoszącą 74 000 dolarów.

Reklama

AMR-CO1 to realnych rozmiarów kokpit wyścigowy, który został ręcznie wykonany przy pomocy brytyjskiej firmy Curv Racing Simulators. Zestaw składa się z najwyższej jakości komponentów i włókna węglowego, nawiązujących do estetyki Astona Martina.

Kształt siedziska, pozycja siedzenia i cała obudowa kokpitu nawiązują do modelu Aston Martin Valkyrie. Gigantyczny panoramiczny monitor, spełnia zadanie szyby samochodu i to właśnie na nim wyświetlana jest rozgrywka. Uwagę przyciąga też pieczołowicie wykonana kierownica, przypominająca urządzenia stosowane w wyścigowej serii GT3.

Symulator oczywiście nie będzie dostępny dla wszystkich. Aston Martin planuje bowiem sprzedać tylko 150 egzemplarzy. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Aston Martin | symulator | gry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy