Medycyna przyszłości

Urodziła bliźniaki, ale była biologiczną matką tylko jednego z nich

Jessica Allen zgodziła się zostać surogatką dla pewnej pary z Chin. Niedługo po przeprowadzeniu zabiegu okazało się, że jest w bliźniaczej ciąży. Ku zaskoczeniu wszystkich - jedno dziecko było Jessiki, a drugie chińskich rodziców.

W 2015 r. po urodzeniu syna Jariusa, Jessica Allen zdecydowała się zarobić trochę pieniędzy i zostać surogatką. Kobieta skontaktowała się z organizacją Omega Family Global, która świadczy legalne usługi z udziałem surogatek. Jessica zdecydowała się pomóc małżeństwu Liu.

Na czym polega rola surogatki? Do jej macicy wszczepia się komórkę innej kobiety zapłodnioną za pomocą techniki in vitro (IVF). Surogatka przez 9 miesięcy nosi cudze dziecko, a po jego narodzinach oddaje go genetycznym rodzicom. Tym razem historia nieco się skomplikowała.

Zaraz po przeprowadzeniu zabiegu okazało się, że kobieta jest w bliźniaczej ciąży. Chińscy rodzice byli zadowoleni z takiego obrotu spraw i ustaloną wcześniej kwotę 30 000 dol. postanowili zwiększyć o dodatkowe 5000 dol. Zdrowi chłopcy urodzili się pod koniec 2016 r. i od razu trafili do chińskiej rodziny. Jessica nie miała nawet okazji ich zobaczyć. Na początku 2017 r. dostała wiadomość od małżeństwa Liu, że chłopcy "nie są tacy sami". Dzieci poddano testom genetycznym i okazało się, że ojcem jednego z nich jest partner Jessiki.

Jedno dziecko było obdarzone materiałem genetycznym państwa Liu, natomiast drugie partnera surogatki, z którym uprawiała seks po zabiegu in vitro. Takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko. Dzieje się tak, gdy kobieta po zajściu w ciążę nadal ma owulację. Ta dodatkowa owulacja to superfetacja - u ssaków wiąże się z wytworzeniem nowego zarodka z oddzielnego cyklu ciąży, podczas gdy zarodek z pierwotnego cyklu jest obecny i już się rozwija. Takie zjawisko u ludzi występuje niezwykle rzadko - do tej pory odnotowano ok. 10 przypadków na całym świecie.

Niestety, sprawa skończyła się w sądzie. Po odkryciu tajemnicy, państwo Liu natychmiast zrzekli się opieki nad dzieckiem i jednocześnie zażądali od kobiety rekompensaty w wysokości 22 000 dol. Agencja Omega Family Global chciała oddać chłopca do adopcji, gdyż chłopiec o imieniu Max był oficjalnie dzieckiem państwa Liu. Jessica ze swoim partnerem musieli ponieść dodatkowe koszty walki o prawa do biologicznego dziecka. Chłopiec wreszcie wrócił do biologicznych rodziców. Agencja surogatek ostatecznie zdecydowała się wziąć koszty rekompensaty dla państw Liu na siebie.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: in vitro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy