Medycyna przyszłości

Szczepionka przeciwko H7N9 nie zapobiegnie pandemii?

Szczepionki przeciwko nowemu szczepowi ptasiej grypy jest najprawdopodobniej za mało, by przeciwdziałać pandemii, a już na pewno lokalnym epidemiom.

W Stanach Zjednoczonych rozpoczęły się pierwsze testy kliniczne szczepionki przeciwko wirusowi H7N9 (ptasia grypa), który pojawił się w Chinach w lutym. Od tego czasu odnotowano 135 przypadków zachorowań, z których 44 zakończyło się śmiertelnie. Do tej pory wybuchowi pandemii zapobiega fakt, że H7N9 nie przenosi się łatwo między ludźmi. Od czerwca odnotowano tylko trzy przypadki zachorowań.

Szczep H7N9 ma 3 z 5 potrzebnych mutacji, które muszą wystąpić, by wirus z łatwością przenosił się z człowieka na człowieka. Epidemia (jeżeli nie pandemia) wydaje się być tylko kwestią czasu. Naukowcy przypuszczają, że wirus może zmutować jeszcze bardziej i zacząć rozprzestrzeniać nie tylko przez kury, ale i świnie.

Wirusy H7 nie prowokują wyraźnej reakcji immunologicznej, co znaczy, że do szczepionki musi być zostać umieszczone 6 razy więcej cząsteczek wirusa, niż w przypadku grypy sezonowej. Dlatego do szczepionki przeciwko H7N9 dodaje się adiuwant, który stymuluje układ immunologiczny.

Rocznie produkuje się 4,54 mld szczepionek na grypę sezonową. Na wirusa H7N9 będzie gotowych tylko 757 mln szczepionek. Niewiele, szczególnie w przypadku pandemii. Naukowcy obawiają się, że problemem może być również długi czas (17-22 tygodni) potrzebny do wyprodukowania ilości szczepionek dla większej liczby ludności.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szczepionka | wirus | grypa sezonowa | pandemia | epidemia | pandemia grypy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy