Medycyna przyszłości

Przełomowa operacja. Skróci kolejki czekających na przeszczepy?

W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono pionierską operację. Lekarze przywrócili do życia serce dorosłego człowieka, a następnie przeszczepili je innej osobie.

Do tej pory zazwyczaj pobiera się narządy od pacjentów, u których stwierdzono śmierć mózgu, ale ich serca nadal działają. Przeprowadzony przeszczep jest pierwszym w Stanach Zjednoczonych z użyciem organu po zatrzymaniu krążenia.

Procedura została już przetestowana w Wielkiej Brytanii i Australii, a teraz także w Stanach Zjednoczonych. Amerykańscy lekarze są podekscytowani możliwościami, które dają tego typu przeszczepy.

Operacja została przeprowadzona przez chirurgów z Uniwersytetu Duke'a. Technika wykorzystania serca do przeszczepu nazywa się ciepłą perfuzją. Narząd jest podłączony do aparatury i otrzymuje krew, tlen oraz elektrolity. Mięsień może w ten sposób funkcjonować do 10 godzin poza ciałem.

Niedawne badania wskazały, że serca pacjentów po śmierci spowodowanej zatrzymaniem krążenia, są równie wartościowe, co narządy pobrane od osób, u których stwierdzono śmierć pnia mózgu.

Naukowcy są przekonani, że włączenie osób zmarłych z powodu zatrzymaniu krążenia do grona dawców serca zwiększy pulę dostępnych narządów nawet o 30 proc. To z kolei może skrócić czas oczekiwania na nowy organ, a tym samym liczbę zgonów wśród osób na liście oczekujących.

Do tej pory na świecie przeprowadzono około 75 przeszczepów serca od pacjentów, u których doszło do zatrzymania krążenia. Przeszczepy tego typu coraz częściej przeprowadza się w kilku krajach europejskich.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przeszczep | transplantacja | przeszczep serca | Kardiochirurgia | serce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy