Medycyna przyszłości

E-papierosy epidemią wśród nastolatków

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) uważa coraz powszechniejsze stosowanie e-papierosów za "epidemię". Wkrótce sprzedaż tego typu produktów może być znacznie trudniejsza.

Każdego dnia ok. 1300 Amerykanów umiera z powodu chorób związanych z paleniem. Te ponure statystyki skłoniły FDA do zaproponowania, by poziom nikotyny - obecnej w papierosach substancji uzależniającej - został obniżony, aby stopniowo odzwyczaić ludzi os palenia. Takie działania mogą nakłonić 33 mln osób do rzucenia palenia do końca obecnego wieku.

E-papierosy są przez wielu (w tym FDA) uznawane za bezpieczniejszą alternatywę dla konwencjonalnych papierosów. Istnieje jednak coraz więcej prac naukowych, które zwracają uwagę, że także ten produkt jest szkodliwy. Istnieją na przykład dowody łączące niektóre smaki liquidów z uszkodzeniami komórek budujących drogi oddechowe.

FDA podkreśla, że pomimo braku tytoniu i mnóstwa szkodliwych substancji obecnych w konwencjonalnych papierosach, e-papierosy nie są stuprocentowo bezpieczne. Nikotyna sama w sobie nie jest substancją łagodną, dlatego potrzebny jest mocny proces regulacyjny, który wprowadzi odpowiednie ograniczenia w sprzedaży e-papierosów.

- Nie przewidzieliśmy epidemii używania e-papierosów wśród nastolatków. Dzisiaj widzimy, że ta epidemia uzależnienia pojawiła się, gdy tylko e-papierosy weszły na rynek - powiedział Scott Gottlieb, komisarz FDA.

Epidemia być może nie jest najtrafniejszym słowem, ale wydaje się, że nie ma lepszego sposobu na opisanie tego, co FDA określa jako "niepokojącą i przyspieszającą trajektorię" nadużywania e-papierosów wśród młodych osób.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: e-papierosy | papierosy | nikotyna | FDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy