Medycyna przyszłości

Dopiero drugi taki przypadek. Cztery robaki wyciągnięte z oczu

Pewna kobieta z Nebraski zaczęła odczuwać dyskomfort w prawym oku. Po przepłukaniu go wodą z kranu odkryła, że wydostał się z niego ponad centymetrowej długości robak.

Kobieta odkryła drugiego, poruszającego się robaka w oku, którego również usunęła. Następnego dnia niezwłocznie udała się okulisty, który odnalazł i trzeciego intruza. Lekarz zalecił 68-latce, by nadal przepłukiwała oko wodą i ręcznie wyciągała robaki za każdym razem, gdy je zobaczy.

Pacjentce przepisano maść zapobiegającą rozprzestrzenianiu się infekcji bakteryjnej i odesłano do domu. Kobieta nadal odczuwała "uczucie obcego ciała" w obu oczach, więc udała się do innego lekarza. Po wydostaniu czwartego robaka i podjęciu nowego leku, w końcu poczuła ulgę.

W całej tej historii najbardziej niepokojące jest to, jak kobieta zaraziła się robakami. Być może doszło do tego podczas gdy przebiegła przez chmarę much.

"Kobieta aktywnie biega i wspomniała, że na początku lutego 2018 r. na stromym szlaku w parku Carmel Valley wpadła w rój małych much. Przypomina sobie strzepywanie much z twarzy i wypluwanie ich z ust" - czytamy w raporcie.

Robaki zostały zidentyfikowane jako Thelazia gulosa. To dopiero drugi przypadek, gdy tego typu nicienie wyciągnięto z oczu pacjenta.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nicienie | robaki | pasożyty | oczy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy