Medycyna przyszłości

Amerykańskie dzieci umierają zaskakująco często

Najnowsze badania dowodzą, że dzieci w USA mają szokująco wysoką śmiertelność w porównaniu z tymi, które dorastają w innych krajach rozwiniętych.

Według powszechnie dostępnych danych demograficznych, dzieci urodzone w Stanach Zjednoczonych w latach 2001-2010 cechowało o 76 proc. większe prawdopodobieństwo śmierci przed skończeniem pierwszego roku życia niż w 19 innych zdrowych i bogatych krajach, takich jak Wielka Brytania, Francja, Kanada czy Szwecja. W tym samym okresie, dzieci w wieku 1-19 lat miały cechowało o 57 proc. wyższe ryzyko śmierci.

Badania opublikowane w "Health Affairs" przeanalizowały śmiertelność wśród dzieci w wieku od urodzenia do skończenia 19. roku życia z wykorzystaniem danych zebranych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

- Utrzymujące się wysokie wskaźniki ubóstwa, słabe wyniki edukacyjne i relatywnie słaba sieć ubezpieczeń socjalnych sprawiły, że Stany Zjednoczone są najbardziej niebezpiecznym wśród bogatych krajów, w których urodzi się dziecko - powiedział Ashish Thakrara ze Szpitala Johnsa Hopkinsa, główny autor badań.

Badania wskazują, że 21 proc. wszystkich amerykańskich dzieci żyje obecnie w gospodarstwach domowych, których całkowity dochód jest poniżej krajowego progu ubóstwa. Innym czynnikiem przyczyniającym się do niezwykle wysokiego wskaźnika umieralności niemowląt jest duża częstotliwość przedwczesnego porodu wśród amerykańskich matek. Co więcej, Amerykanie w wieku 15-19 lat są aż 82 razy bardziej narażeni na śmierć z powodu przemocy związanej z bronią, a szczególnie narażone są czarnoskóre nastolatki. 

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dzieci | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy