Kosmos

Sonda Stardust przechwyciła materię międzygwiezdną

Wśród materii przechwyconej przez sondę Stardust może znajdować się pył międzygwiazdowy, informuje NASA.

W najnowszym wydaniu czasopisma "Science"  ukazała się praca sugerująca, że wśród materii przechwyconej przez sondę Stardust znalazło się 7 drobin mogących być materią międzygwiezdną. Byłby to pierwsze próbki materii międzygwiezdnej w historii.

Naukowcy badają materię zebraną przez sondę Stardust od czasu powrotu jej lądownika na Ziemię w 2006 roku. Autorzy opublikowanej pracy uważają, że 7 ziaren może pochodzić spoza naszego Układu Słonecznego. Wkrótce w innym periodyku naukowym, Meteoritics & Planetary Science, ukazać ma się 12 innych prac poświęconych tym próbkom.

Michael Zolensky, kurator laboratorium próbek Stardust przy NASA Johnson Space Center i współautor pracy, powiedział, że "są to najbardziej wymagające obiekty, jakie kiedykolwiek będziemy mieć do badania w laboratorium, i jest ogromnym sukcesem, że uczyniliśmy taki postęp w ich analizie".

Sonda Stardust została wystrzelona 7 lutego 1999 roku w celu zbadania komety 81P/Wild. Materia kometarna została uwięziona w aerożelu krzemionkowym, mającego formę 130 kostek o grubości 3 cm. Próbki trafiły z powrotem na Ziemię 15 stycznia 2006 roku, spadając w specjalnej kapsule powrotnej na poligon Utah Test and Training Range w USA. Teraz są przechowywane w specjalnym dedykowanym laboratorium, gdzie mogą być badane z zachowaniem odpowiedniej warunków środowiskowych i czystości.

Cztery z cząstek omawianych w artykule w Science zostały znalezione w folii aluminiowej znajdującej się między aerożelem a szkieletem kolektora. Mimo, że nie planowano zbierania cząstek tym elementem, międzynarodowy zespół pod kierownictwem Rhondy Stroud (Naval Research Laboratory) przeszukał jej część (zaledwie 5 proc.) i zidentyfikował zagłębienia, w których osiadła materia, której profil pasuje do cząstek pyłu międzygwiazdowego.

Trzy z nich, wielkości dziesiątych części mikrometra, zawierają związki siarki, których obecność w pyle międzygwiazdowym część astronomów kwestionuje. Dwie, nazwane “Orion" i “Hylabrook", przejdą dalsze badania mające oznaczyć proporcje izotopów tlenu, co może rozstrzygnąć o ich pochodzeniu.

Naukowcy zastrzegają, że potrzebne są dalsze badania, aby stwierdzić, że opisywane drobiny faktycznie pochodzą z przestrzeni międzygwiazdowej. Na zbadanie czeka pozostałe 95 proc. folii z kolektora sondy Stardust. Jeśli odkrycie się potwierdzi i zostanie znalezionych więcej takich cząstek, możliwe, że uda się nawet scharakteryzować pył międzygwiazdowy, co pomoże w opisie jego pochodzenia i zmian jakim podlega.

W badaniu materii zebranej przez aerożelowe kolektory sondy Stardust duży wkład mają też amatorzy. Poszukiwania materii i jej śladów przelotu przez żel polegają bowiem na przeglądaniu milionów zdjęć fragmentów i warstw aerożelu.

Naukowcy z laboratorium zeskanowali w taki sposób połowę kostek aerożelu i udostępnili w ramach projektu nauki społecznościowej (citizen-science), gdzie ochotnicy, tzw. “Dusters", mogą szukać drobin pochwyconej materii - przysłowiowej igły w stogu siana. Gdy napotkają prawdopodobny ślad cząstki, oznaczają go, a Andrew Westphal, główny autor opisywanej pracy, weryfikuje i identyfikuje go. W ten sposób przejrzano na razie 1 milion zdjęć, każdy przedstawiający obszar aerożelu o powierzchni pół milimetra kwadratowego. Ochotnicy znaleźli 69 śladów. Westphal, dwa. Trzydzieści jeden ze znalezionych drobin wydobyto wraz z otaczającym je żelem w celu badań laboratoryjnych.

Źródło informacji (NASA)

Hubert Bartkowiak

Reklama

Źródło informacji

Kosmonauta
Dowiedz się więcej na temat: Układ Słoneczny | sonda | kometa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama