Kosmos

Propozycja budżetu NASA na rok fiskalny 2016

Biały Dom zaprezentował propozycję budżetu NASA na kolejny rok fiskalny. Ujęto w niej m.in. rozpoczęcie pracy nad misją bezzałogową do Europy.

Ostatnie lata były bardzo ciężkie dla amerykańskiej agencji kosmicznej, która otrzymuje ograniczone fundusze względem ambitnych programów, jakie wyznaczył jej prezydent oraz Kongres USA. Pod tym względem 2013 rok był wyjątkowy - z uwagi na konflikt pomiędzy dwiema największymi amerykańskimi partiami nie doszło do porozumienia w sprawie budżetu federalnego na czas, czyli przed początkiem października. W USA nowy rok fiskalny zaczyna się 1 października i tego dnia 2013 roku doszło do "government shutdown". W konsekwencji agencje amerykańskie musiały wstrzymać większość swoich prac. Dopiero w styczniu 2014 zatwierdzono budżet i NASA otrzymała fundusze na pozostałą część tamtego roku fiskalnego. Kilka tygodni później pojawiła się propozycja na rok fiskalny 2015.

Reklama

Z uwagi na wybory do amerykańskiego Kongresu i Senatu pod koniec 2014 roku doszło do opóźnienia w akceptacji budżetu NASA do 13 grudnia 2014. Ostatecznie, agencja otrzymała 18,01 mld dol., uwzględniając niemal wszystkie poprawki, o jakie wnosiła. To 350 mln dol. więcej niż przed rokiem i o 549 mln dol. więcej niż wnosił prezydent Obama. W tym budżecie znalazło się 805 mln dol. na program komercyjnych lotów załogowych na orbitę.

Pierwsza propozycja budżetu NASA na rok fiskalny 2016 pojawiła się na początku lutego. Tradycyjnie, jej autorem jest administracja prezydenta USA (Biały Dom). Opisuje budżet o całkowitej wartości około 18,53 mld dol. Jest to wzrost o ponad 500 mln dol. względem roku fiskalnego 2015.

Największym "wygranym" tej propozycji jest program komercyjnych załogowych lotów orbitalnych: prezydent USA proponuje wzrost nakładów o 429 mln dol. względem 2015 roku. Jest to duża zmiana, która powinna pozwolić na doprowadzenie do komercyjnych lotów załogowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) w 2017 roku za pomocą kapsuł Dragon 2 i CST-100. Wzrost (o około 100 mln dol.) zaproponowano także w pracach badawczo-rozwojowych w tematyce eksploracji. Ma to częściowo związek z pracami przy misji "po planetoidę" ARM (Asteroid Redirect Mission).

Pewne spadki w ilości nakładów zaproponowano dla rakiety SLS i kapsuły MPCV Orion (z 3,25 mld dol. do 2,86 mld dol.) Edukacja w NASA ma otrzymać 89 mln dol., czyli o 30 mln mniej niż w 2015 roku.

Biały Dom proponuje, by w przyszłym roku fiskalnym NASA rozpoczęła prace nad misją bezzałogową do Europy - pokrytego lodem księżyca Jowisza. Do startu tej misji doszłoby nie wcześniej niż w 2025 roku - obecnie proponuje się, by użyć ciężkiej rakiety SLS.

Propozycja budżetu NASA z Białego Domu będzie przez najbliższe miesiące przedmiotem dyskusji w różnych komisjach amerykańskiego Kongresu i Senatu. Następnie powinno dojść do głosowania i wreszcie - do podpisu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wszystko powinno zakończyć się przed początkiem nowego roku fiskalnego, czyli przed 1 października.

Biały Dom proponuje, by w najbliższych latach budżet NASA powoli wzrastał - do poziomu 19,67 mld dol. w 2020 roku. W tym samym czasie nastąpiłby wyraźny wzrost funduszy dla misji astrofizycznych - o około 670 mln dol., do poziomu 1,37 mld dol. W międzyczasie spadłyby wydatki na kosmiczny teleskop Jamesa Webba, który zostanie zbudowany, przetestowany i wystrzelony w przestrzeń kosmiczną.

Wzrost nakładów na NASA o około miliar dolarów w dwa lata to znacząca zmiana względem poprzednich budżetów agencji. Jest to także wyraźny wzrost nakładów względem inflacji w USA, czyli NASA miałaby więcej możliwości zakupowych/przeprowadzenia projektów niż w ostatnich latach. Ma to duże znaczenie ze względu na decydujący etap budowy ciężkiej rakiety SLS, wejścia do służby komercyjnych pojazdów oraz przygotowań do lotów kapsuły MPCV Orion.

Krzysztof Kanawka

Źródło informacji

Kosmonauta
Dowiedz się więcej na temat: NASA | SLS | orion
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy