Kosmos

Ludzie polecą na Marsa za 15 lat

Od załogowej misji na Marsa dzieli nas 15 lat - takiego zdania jest Jan Woerner, dyrektor generalny ESA.

Przygotowania do przeprowadzenie załogowej misji na Marsa trwałyby co najmniej 2 lata. W tym czasie trzeba by zbudować stałą bazę na powierzchni Księżyca. Woerner zwraca uwagę, że narzędziem idealnym do tego celu byłyby drukarki 3D.

- Jeżeli mielibyśmy więcej pieniędzy, przeprowadzilibyśmy taką misję znacznie wcześniej. Obecnie jednak nikt nie dysponuje tak ogromnym budżetem, jaki miał choćby program Apollo - powiedział Woerner.

NASA zamierza wysłać astronautów na Marsa w połowie lat 30. ubiegłego wieku, a Elon Musk chciałbym, by do tego czasu na Czerwonej Planecie istniała już spora ludzka kolonia. Woerner uważa, że potrwa to nieco dłużej.

Każda misja kosmiczna - a tym bardziej załogowa misja na Marsa - wiąże się z pokonaniem poważnych barier technologicznych. Poza dostarczeniem astronautów na powierzchnię Czerwonej Planety, trzeba by zapewnić im odpowiednią ochronę, szczególnie przed niebezpiecznym promieniowaniem kosmicznym.

- Baza księżycowa to przystanek w drodze na Marsa. Do budowy moglibyśmy wykorzystać nową technikę druku 3D z kamieni i pyłu, eliminując koszt transportu wszystkiego, co jest potrzebne do misji - powiedział Woerner.

Dyrektor generalny ESA potwierdził, że jego organizacja szuka sposobów na obniżenie kosztów startów statków, ale nie chce kopiować rozwiązań Elona Muska. Należąca do niego firma SpaceX ma w planach rozwój stosunkowo tanich rakiet nośnych wielokrotnego użytku.

- Nie powinniśmy tego kopiować. Naśladowanie i kopiowanie nie wyprowadzi cię na prowadzenie. Szukamy zupełnie innego podejścia - podsumował Woerner.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | Misja na Marsa | Czerwona planeta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy