Kosmos

„Planeta 9” nie istnieje?

Orbity czterech nowych obiektów krążących w zewnętrznym Układzie Słonecznym sugerują brak oddziaływania grawitacyjnego od nieznanej masywnej planety. Czy to oznacza, że „Planeta 9” nie istnieje?

W styczniu 2016 roku świat zelektryzowała informacja o możliwym istnieniu nieznanej jeszcze dużej planety w naszym Układzie Słonecznym. Ten obiekt, nazwany “Planetą 9”, miałby oddziaływać na pewną ilość ciał poza pasem Kuipera, kształtując ich ekscentryczne orbity. Do takiego wniosku doszli astronomowie Konstantin Batygin i Michael Brown z California Institute of Technology (Caltech). 

Ich wniosek opiera się na analizie statystycznej orbit sześciu odległych planetoid i planet karłowatych, w tym 90377 Sedna, 2007 TG422, 2013 RF98 czy 2012 VP113. Te obiekty charakteryzują się ekscentrycznymi orbitami (od 0,7 aż do ponad 0,9) i okresem obrotu dookoła Słońca rzędu 4 do 12 tysięcy lat. Co więcej, ułożenie ich orbit sugeruje wpływ masywnej planety. Wstępne wyliczenia Batygina i Browna sugerowały, że ta planeta miałaby masę około 10 mas Ziemi i okres obrotu dookoła Słońca rzędu 15 tysięcy lat. „Planeta 9” krążyłaby w odległości 500  do 700 jednostek astronomicznych od naszej Dziennej Gwiazdy.

Reklama

Aktualnie trwają „łowy” na ten obiekt – w niektórych programach mogą uczestniczyć także amatorzy. W ramach kilku programów obserwacyjnych udało się już wykryć kilku pierwszych kandydatów na tę planetę. Prawdopodobnie są to małe obiekty, o średnicach do kilkuset kilometrów – z całą pewnością nie obiekty planetarne.

„Planeta 9” nie istnieje?

Z drugiej strony, najnowsze odkrycia czterech małych obiektów, których orbity powinny być zaburzane przez „Planetę 9” sugerują, że takich zaburzeń nie ma. Ich orbity to przynajmniej 250 jednostek astronomicznych od Słońca. Te obiekty zostały znalezione w ramach przeglądu nieba o nazwie Outer Solar System Origins Survey (OSSOS). Celem OSSOS jest poszukiwanie małych obiektów poza orbitą Neptuna. Projekt OSSOS używa m.in. 3,6 metrowego teleskopu na Manua Kea na Hawajach.

Argumenty za „Planetą 9” skupiają się głównie na analizie statystycznej orbit sześciu wyżej wspomnianych obiektów. Aktualnie ludzkość zna 12 takich obiektów i tylko sześć z nich przejawia korelację orbit, która by mogła sugerować istnienie „Planety 9”. Oznacza to, że zaobserwowane ułożenie sześciu większych obiektów może być zupełnie przypadkowe.

Czy „Planeta 10” istnieje?

Co ciekawe, kilka dni temu pojawiła się publikacja dotycząca jeszcze jednego nieznanego obiektu w naszym Układzie Słonecznym. Ta „Planeta 10” byłaby mniejsza od „Planety 9” i jednocześnie krążyłaby bliżej Słońca – około 60 jednostek astronomicznych. W tamtym regionie Układu Słonecznego krąży kilka małych obiektów, których orbity mają podobną nieregularność, być może powstałą w wyniku oddziaływania nieznanej jeszcze planety. W tym przypadku prace i poszukiwania się dopiero zaczynają.

Źródło informacji

Kosmonauta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy