Kosmos

Sztuczna inteligencja przewidzi śmiertelny rozbłysk słoneczny

Żaden astronom nie może przewidzieć dziś rozbłysków słonecznych. Już niebawem będzie to robić za ludzi sztuczna inteligencja.

Satelita Solar Dynamics Observatory (SDO) gromadzi dane o Słońcu i robi to bardzo dobrze. W rzeczywistości SDO zbiera więcej informacji niż jakikolwiek inny satelita wysłany wcześniej przez NASA w kosmos. Dziennie wychodzi tego aż 1,5 TB, więc analiza takich ilości może być dla człowieka zbyt dużym obciążeniem. Dlatego naukowcy z Uniwersytetu Stanforda używają sztucznej inteligencji, która pomaga im w analizowaniu i sortowaniu najważniejszych danych w morzu informacji.

Ostatni potężny rozbłysk słoneczny, który mógł uszkodzić część ziemskiej technologii, miał miejsce w lipcu 2012 r. Ludzkość miała sporo szczęścia, bo fale plazmy minęły naszą planetę o włos. Naukowcy zrozumieli, że zagrożenie jest prawdziwe.

Teraz uczeni z Uniwersytetu Stanforda pracują nad systemem wyposażonym w specjalne programy, które będą przewidywać wydarzenia solarne na podstawie danych przesyłanych przez SDO. Do ich rozwinięcia naukowcy wykorzystają proces zwany uczeniem maszynowym, którego celem jest stworzenie automatycznego systemu potrafiącego doskonalić się przy pomocy zgromadzonego doświadczenia i nabywania nowej wiedzy.

- Uczenie maszynowe to wyrafinowany sposób analizy dużych ilości danych i klasyfikacji ich w różnych grupach - powiedziała Monica Bobra, szefowa zespołu badawczego.

Bobra wraz z innymi naukowcami chce opracować zestaw wzorów, które mogą być wykorzystane do przewidzenia siły potencjalnych rozbłysków słonecznych. Opracowane przez nich algorytmy będą korzystać z bazy ponad 2000 regionów, skatalogowanych aktywnych i nieaktywnych obszarów powierzchni Słońca. Komputery szybko nauczą się identyfikować istotne cechy aktywnych regionów i wysyłać sygnały ostrzegawcze w przypadku wykrycia zagrożenia.

Maksimum słoneczne przypada co 11 lat. Podczas tego okresu nasza gwiazda wytwarza dużo rozbłysków o większym natężeniu niż zwykle. Astronomowie nie wiedzą, dlaczego przypadające na 2014 r. maksimum cyklu było tak słabe i wręcz niezauważalne. Mimo tego, że nasza gwiazda się uspokoiła, co kilkanaście miesięcy dochodzi na jej powierzchni do zjawisk, które zagrażają Ziemi. Szczególnie narażone są przede wszystkim technologie oparte na elektronice, która jest wrażliwa na burze magnetyczne. Sztuczna inteligencja pomagająca nam przewidzieć nadchodzące zagrożenie, może pomóc oszczędzić nie tylko pieniądze, ale i życie ludzkie.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy