Kosmos

Planeta rozerwana przez białego karła

Rozerwanie planety na strzępy brzmi jak pomysł rodem z science fiction, ale astronomowie znaleźli dowody potwierdzające, że stało się to na skraju Drogi Mlecznej.

Zespół uczonych z INTErnational Gamma-Ray Astrophysics Laboratory (INTEGRAL) zauważył nowe źródło promieniowania X niedaleko centrum gromady kulistej NGC 6388. Przypuszczano, że jego źródłem jest średniej wielkości czarna dziura, ale Teleskop Kosmiczny Chandra zweryfikował te przypuszczenia.

Okazało się, że źródło promieniowania X znajduje się nie w centrum, a obok czarnej dziury. Nałożenie zdjęć z różnych teleskopów definitywnie to potwierdziło. Tajemniczy obiekt przez 200 dni był obserwowany przez teleskop Swift. Astronomowie zauważyli, że tempo zanikania promieniowania pokrywa się z teoretycznymi przewidywaniami dotyczącymi planety zniszczonej przez pobliskiego białego karła.

Taki scenariusz zakłada, że planeta jest wyciągana z pola grawitacyjnego swojej macierzystej gwiazdy przez grawitację gwiazd z gromady kulistej. Gdy obiekt zbliży się za bardzo do białego karła, jest defragmentowany, a szczątki emitują promieniowanie X, które opada na gwiazdę.

Naukowcy obliczyli, że masa zniszczonej planety wynosiła 1/3 masy Ziemi, a destrukcji dokonała gwiazda o 1,4 masach Słońca.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | planeta | Biały karzeł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy