Przyszłość pola bitwy

Ruszają prace nad europejskim samolotem przyszłości

Rządy Wielkiej Brytanii i Francji podpisały dwuletni kontrakt z koncernami BAE Systems i Dassault Aviation oraz ich partnerami przemysłowymi na wykonanie studium wykonalności samolotu bojowego przyszłości (FCAS).

Podpisanie umowy wartej 150 mln euro (120 mln funtów) oznacza faktycznie rozpoczęcie prac nad następnej generacji bezzałogowymi samolotami bojowymi. Mają się one zakończyć zbudowaniem kompletnego demonstratora. Później na podstawie wniosków uzyskanych z prac zostanie stworzony przyszły, europejski, bezzałogowy system bojowy.

Kontrakt został podpisany w siedzibie Dassault Aviation w Saint Cloud we Francji przez prezesów BAE Systems i Dassault Aviation oraz szefów brytyjskiej i francuskiej agencji zamówień obronnych (Defence Materiel i Direction Générale de l'Armement). Poinformowano jednocześnie, że do już zagwarantowanych 150 milionów euro, rządy Wielkiej Brytanii i Francji dołożą w tym samym okresie jeszcze 100 milionów euro (80 milionów funtów).

Reklama

Zgodnie z oficjalnym komunikatem "Współpraca pomiędzy Wielką Brytanią i Francją jest postrzegana jako optymalny sposób opracowania bojowych, bezzałogowych statków powietrznych, jednocześnie jest dowodem popierania planów zacieśnienia współpracy w dziedzinie obronności pomiędzy obydwoma rządami".

Celem dwuletniego programu ma być przede wszystkim "opracowanie koncepcji bezzałogowego statku powietrznego zdolnego do wykonywania zadań operacyjnych, oraz dopracowanie kluczowych technologii, jakie będą wymagane dla bojowych dronów powietrznych operujących w przyszłości".

Po przewidzianym na koniec 2016 r., zakończeniu badań analitycznych rozpoczną się prace rozwojowe demonstratora bojowego bezzałogowego statku powietrznego, który ma spełnić wymagania stawiane w przyszłości przez siły zbrojne obydwu krajów. Poza koncernami BAE Systems i Dassault Aviation w programie FCAS mają wziąć udział również firmy Rolls-Royce, Selex ES, Snecma (Safran), Thales i SME.

Zarówno BAE Systems (a szczególnie zakłady w Warton, hrabstwo Lancashire w Wielkiej Brytanii) jak i Dassault Aviation nie będą startowały w pracach rozwojowych od zera. Od ponad dekady obie firmy pracują bowiem nad różnego typu programami dotyczącymi systemów bezzałogowych, w tym dotyczących dronów uderzeniowych. W przypadku BAE Systems były to takie programu jak: Corax, Kestrel, Raven, Demon, Mantis i Taranis.

Pracowano przy tym zarówno nad konstrukcjami samych statków powietrznych, jak również nad systemem sterowania ich lotem, systemami planowania misji, technologiami produkcji materiałów i wykorzystania bezzałogowych środków latających.

Szczególne znaczenie w przyszłych badaniach będą miały doświadczenia z prac nad wykonanym zgodnie z zasadami technologii stealth bezzałogowym samolotem Taranis (nazwanym od imienia celtyckiego boga piorunów), którego zadaniem miało być prowadzenie rozpoznania, namierzanie celów oraz wykonywanie uderzeń na terytorium nieprzyjaciela. Jak podkreśla koncern BAE Systems na jego opracowanie poświęcono ponad ",...półtora miliona roboczogodzin zrealizowanych przez czołowych naukowców, aerodynamików i inżynierów zajmujących się systemami z 250 firm w Wielkiej Brytanii".

Taranis wykonał swój pierwszy lot 10 sierpnia 2013 r. na nieujawnionym poligonie. Drugą fazę badań w powietrzu przeprowadzono w 2014 r. już w pełnym ukompletowaniu systemu. W trakcie prac bardzo ważne było również wypracowanie zasad użytkowania systemów bezzałogowych w cywilnej przestrzeni powietrznej.

Maksymilian Dura

Defence24
Dowiedz się więcej na temat: Taranis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy