Przyszłość pola bitwy

Druga młodość bombowców B-2

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF) zamierzają unowocześnić bombowce Northrop B-2 Spirit – czytamy na łamach serwisu DefenseTech. Jedną ze zmian będzie uzbrojenie maszyny w najnowszą wersję bomby termojądrowej B-61.

Planowane modyfikacje można podzielić na dwie grupy. Pierwsza dotyczy wyposażenia maszyny w broń nowej generacji - bomby termojądrowe B-61 Mod 12 oraz manewrujące pociski jądrowe Long Range Stand-Off (LRSO). Druga dotyczy komunikacji.

"B-61 Mod 12 będzie kolejnym z planowanych etapów modernizacji polegającym na integracji wersji 3,4,7 oraz 10, a także dodaniu zestawu ogonowego. Mod 12 zostanie zaprojektowany tak, aby wykorzystać do nawigacji inercyjną jednostkę pomiarową" - powiedział serwisowi Military.com Eric Single, szef pionu Global Strike.

"Cztery różne warianty zostaną połączone w jeden, a zestaw ogonowy poprawi celność oraz manewrowość. Jeśli prace nad uzbrojeniem potoczą się zgodnie z planem, to nowa broń trafi na taśmę produkcyjną w 2017 roku i będzie gotowa po upływie kilkunastu miesięcy" - dodał Single.

Reklama

Zmiany konstrukcyjne to nie wszystko, ponieważ każda nowa broń musi zostać przystosowana do współpracy z danym samolotem. Czeka to również B-61 Mod 12 oraz B-2. "Zmiany w oprogramowaniu umożliwią B-2 posługiwanie się nowym wariantem bomb B-61". To jednak nie wszystko. "Oprócz LRSO, B83 i B-61 Mod 12 samoloty B-2 będą mogły przenosić bomby B-61 Mod 11 - broń jądrową o właściwościach penetracyjnych" - wyjaśnia Single.

USAF uznały, że B-2 wymaga lepszych technologii komunikacyjnych, a wiec łączności - szczególnie w przypadku wybuchu jądrowego lub impulsu elektromagnetycznego  (EMP). Chodzi m.in. systemy posługujące się bardzo niskimi lub niskimi częstotliwościami (VLF/LF).

Są one bezpieczne, ale mają pewne ograniczenia. Umożliwiają bowiem jedynie odbieranie danych, co oznacza, ze załoga samolotu może zostać poinformowana o nowych celach, ale nie będzie w stanie odpowiedzieć. Plan zakłada, że nowe rozwiązania pojawią się na pokładach bombowców USAF w ciągu najbliższych kilku lat, przy czym ich koszt oszacowano na 160 mln dol.

Koncern zbrojeniowy Northrop Grumman - producent maszyn B-2 - może wydać na modernizację wszystkich (20) będących w służbie bombowców 9,9 mld dol. Uzbrojenie i komunikacja to jej najważniejsze elementy, ale w planach są również prace nad poprawą procesorów komputerów pokładowych, awioniki czy systemów ostrzegania.

B-2 otrzyma również nowy procesor kontroli i zarządzenia lotem, który umożliwi modernizację komputerów pokładowych, a tym samym dodanie nowego oprogramowania.

Koncepcja budowy B-2 narodziła się w latach siedemdziesiątych, ale produkcja przypadła na okres nieco późniejszy - po rozpadzie ZSRR i zakończeniu wyścigu zbrojeń. W konsekwencji z zamówionych 132 egzemplarzy wyprodukowano zaledwie 21, co poskutkowało gigantycznym wzrostem ceny za jeden samolot. Szacuje się, że mogła ona wynieść nawet 2,2 mld dol.

USAF modernizują B-2, ponieważ mają one przed sobą jeszcze długie lata służby. Służby, którą mogą zakończyć nowe strategiczne bombowce dalekiego zasięgu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: b-2 | B-2 Spirit
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy