W przestworzach

Boeing 777 zostanie poddany gruntownym przeglądom?

FAA zaproponowała dyrektywę, która może przełożyć się na szczegółowe inspekcje samolotów Boeing 777. Wszystko to ze względu na ostatnie incydenty związane z silnikami Pratt & Whitney.

9 kwietnia 2021 roku FAA zaproponowała dyrektywę zdatności do inspekcji wszystkich samolotów Boeing 777. Dyrektywa opiera się na wykryciu przez agencję pięciu modeli Boeinga 777 z brakującymi częściami nitów użytych do połączenia powłoki samolotu. Ta dyrektywa jest drugą, która pojawiła się na przestrzeni ostatnich miesięcy. Pierwsza z nich dotyczyła przeglądu związanego z wybuchem silnika Pratt & Whitney PW4000.

FAA twierdzi, iż otrzymało raport, z którego wynika, iż jedna z linii lotniczych znalazła nity z brakującymi końcówkami na lewej części samolotu. Model 777-300 posiadał aż 23 miejsca na nity, które nie wyglądały tak, jak powinny. W momencie odkrycia samolot posiadał 53979 godzin lotu.

Reklama

Analiza Boeinga wykazała, iż problematyczne mogą być nity wykonane z aluminium 7050, które zaczęły się przedwcześnie "męczyć" w związku z obciążeniem. Ten stan, jeśli nie zostanie rozwiązany, może skutkować niewykrytym uszkodzeniem lub utratą systemów hydraulicznych w okolicy kół.

Naprawa każdego samolotu z tym defektem ma wynosić około 33 tys. dolarów.  


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: FAA | Boeing
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy