Niewyjaśnione

W Chile obiekty spadające z kosmosu spowodowały kilka pożarów

Na terenie Chile spadły niezidentyfikowane obiekty z kosmosu. Niektóre kule ogniste zdołały dotrzeć do powierzchni ziemi wywołując kilka pożarów. Tajemnicze zdarzenie badają obecnie chilijskie władze.

Jasne, świecące obiekty były widoczne na niebie nad miastem Dalcahue znajdującym się na wyspie Chiloe w południowej części kraju. Przedmioty, które mogły być kosmicznymi skałami lub orbitalnymi śmieciami, spadły na ziemię i spowodowały wybuch pożarów buszu, które zostały na szczęście szybko ugaszone przez miejscowych strażaków.

W sumie zidentyfikowano siedem miejsc, w których spadły te niezidentyfikowane szczątki. Specjaliści którzy przyjechali je zbadać nadal nie są pewni do czego tam doszło, ale mają pewne podejrzenia. 

Reklama

Obecnie brane są pod uwagę dwie hipotezy. Pierwsza zakłada, że był to meteor, który doznał fragmentacji podczas wchodzenia w atmosferę ziemską. Początkowo nie wykluczano tej ewentualności ale nie ma w okolicy śladów typowych przy upadku meteoru, w postaci tektytów, czyli czarnych spalonych okruchów.

Druga teoria zakłada, że była to chaotyczna deorbitacja jakiegoś pojazdu kosmicznego, albo członu rakiety, który w większości spłonął w atmosferze. Ze względu na użyte materiały o podwyższonej wytrzymałości, jego fragmenty nie spaliły się całkowicie tylko dotarły do powierzchni naszej planety wywołując wspomniane pożary.

Materiał chilijskiej telewizji:

Wygląda na to, że ta teoria obecnie jest obecnie uważana za najbardziej prawdopodobną. Nie wiadomo, co konkretnie mogłoby spaść na Chile, ponieważ z oficjalnych baz danych ujmujących wszelkie obiekty latające w kosmosie nie wynika, aby w okresie kiedy doszło do tej nieoczekiwanej deorbitacji, mogło tam przylatywać cokolwiek co było na odpowiednio niskiej orbicie,  aby wejść w ziemską atmosferę i rozbić się na Ziemi.


Zmianynaziemi.pl
Dowiedz się więcej na temat: Chile | Meteor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy